This weekend I've spent at my flat first time ever :) so there was a first night, a first cooked dinner, a first shower and unfortunately a couple of first device failures, so there were also first damns and so on ;p but all in all we spent a nice and calm weekend ;) I took some photos of rooms, but recently my camera hasn't been working properly so they are not pretty ones...
I've got a lot to do these days, especially psychological studies stuff. We have to read a lot and when the term is over I literally hate books and reading. What is more, we need to translate ten-page-article in English to Polish (yes on psychology...not on linguistic studies), which is full of some statistic terms and psychological theories ;/ I like translating, but I guess this is too much. Considering there's a lot of people in my group who have never been taught English...
Ten weekend spędziłam po raz pierwszy na mieszkaniu :) Wszystko było takie pierwsze i pachniało nowością. Niestety nie obyło się bez drobnych awarii ... Mimo wszystko jednak, weekend minął miło i spokojnie. Na górze parę fot z mieszkania. Coś niedobrego dzieje się z moim aparatem, więc nie są tak ładne jakbym tego chciała. W roli głównej kuchnia - moje ulubione miejsce :)
Mimo, że zrezygnowałam z drugiego kierunku nadal mam ostatnio dużo do roboty. Na każde zajęcia muszę być przygotowana z danego tekstu ;/ Czytania jest tyle, że na koniec semestru nie będę umiała nawet patrzeć na książki a na samą myśl czytania zrobi mi się niedobrze...Ostatnio dostaliśmy też dziwne zadanie. Pani doktor zażyczyła sobie od nas przetłumaczenia 10 stronnicowego artykułu w języku angielskim (pisanym maczkiem ;/) pełnego jakiś dziwnych statystycznych wyrażeń, których nie rozumiem nawet po polsku i zawiłych psychologicznych teorii, które okazują się powtarzaniem w kółko tego samego innymi słowami ;p i to jest u niej podstawa do zaliczenia...wszystko ok, ja lubię tłumaczyć, ale jest mnóstwo ludzi u nas w grupie, którzy nigdy nie uczyli się angielskiego, tylko np. niemieckiego. i oni mają przysłowiowego klopsa ;p no !
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Ajjj, mam fioła na punkcie wnętrz,wiec jak tylko zobaczyłam o czym jest Twój nowy wpis to serce mocniej mi zabiło:D Bardzo podoba mi się kuchnia, marzę o podobnych meblach. Stół i te lampy nad nim rewelacyjne. I ta tapeta(?)na ostatnim zdjęciu!! I te matrioszki na poduszkach!! Bosko:D
OdpowiedzUsuńnie wiedzialam ze zrezygnowalas z drugiego....a czemu? znajde gdzies wyjasnienie? ostatni rozowy pokoj boski ikuchnia tez;D takich kanap nie lubie bluszczących. ogolnie to, mimo ze hymhymhym nie wypada o tym mowić zapewne;> musialas na to wydac kupe kasy...tez bym chciala...;) przynajmniej ja nie mam biustu i mi sie na nim trzyma gorsetowa sukienka hura!:P
OdpowiedzUsuńja chcialam zadac to samo pytania co bzu odnosnie kierunku:)
OdpowiedzUsuńŁadnie, nowocześnie...:)
OdpowiedzUsuńWłaśnie dojrzałam, że jesteś z Chorzowa. To mieszkamy prawie po sąsiedzku, bo ja cały czas krążę pomiędzy Bytomiem a Katowicami;)