2012/12/14

The Body Shop Carrote Moisture Cream

Produkt ten gości u mnie już od dłuższego czasu - kupiłam go jeszcze w wakacje. Po pierwszym zachwycie wylądował na dnie półki. Dlaczego ? O tym poniżej.



Kilka słów o produkcie

Bogaty krem nawilżający i ochronny, pozostawia skórę dobrze nawilżoną, miekką i sprężystą. Z woskiem pszczelim i olejkiem z marchwi.

Skład: Skład: Water (Solvent/Diluent), Prunus Amygdalus Dulcis (Sweet Almond) Oil (Emollient), Cetearyl Alcohol (Emulsifier), Glycerin (Humectant), Methyl Glucose Sesquistearate (Emollient/Skin Conditioner), PEG-20 Methyl Glucose Sesquistearate (Emulsifier), Dimethicone (Skin Conditioning Agent), Stearic Acid (Emulsifier), Lanolin Alcohol (Stabiliser/Emollient), Beeswax (Emulsifier/Emollient), Sesamum Indicum (Sesame) Seed Oil (Skin-Conditioning Agent), Benzyl Alcohol (Preservative), Phenoxyethanol (Preservative), Potassium Sorbate (Preservative), Helianthus Annuus (Sunflower) Seed Oil (Emollient), Xanthan Gum (Viscosity Modifier), Fragrance (Fragrance), Tocopherol (Antioxidant), Ascorbyl Palmitate (Antioxidant), Geraniol (Fragrance Ingredient), Citronellol (Fragrance Ingredient), Linalool (Fragrance Ingredient), Beta-Carotene (Colorant), Daucus Carota Sativa (Carrot) Root Extract (Natural Additive), Daucus Carota Sativa (Carrot) Seed Oil (Natural Additive), Eugenol (Fragrance Ingredient), Alpha-Isomethyl Ionone (Fragrance Ingredient), Orange 4 (Colour), Red 4 (Colour).

Cena: 12 zł za 50 ml (w promocji)





Moja opinia o produkcie

Tak jak pisałam we wstępie - na początku byłam zachwycona produktem. Skóra po użyciu była miękka, wygładzona, aż przyjemnie było patrzeć rano w lustro (krem stosowałam na noc). Uwiódł mnie również ładny, nietuzinkowy zapach i bogata konsystencja. Dlaczego zmieniłam zdanie o produkcie ? Po pewnym czasie zauważyłam, że produkt strasznie zapycha mi pory. Jestem na 100 % pewna, że to on jest winowajcą - kilkakrotnie robiłam podejścia do tego produktu, ale za każdym razem kończyło się tak samo, totalnym wysypem. Poza tym niestety efekt nawilżenia jest bardzo krótkotrwały - skóra w ogóle nie korzysta z kremu, po kilku dniach od odstawienia skóra jest jeszcze bardziej sucha niż przed użyciem kremu. Tragedia - po raz kolejny przejechałam się na produkcie TBS.

15 komentarzy:

  1. Nie mam przekonania do tego typu kosmetyków.

    OdpowiedzUsuń
  2. poczytaj skład,to będziesz wiedziała skąd takie działanie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja posiadam ten krem i jestem z niego bardzo zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
  4. faktycznie kiepski, może zawiera glicerynę lub parafinę?

    OdpowiedzUsuń
  5. Jeżeli chodzi o TBS to kuszą mnie ich masła do ciała.
    Na inne kosmetyki praktycznie nie zwracam uwagi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ich masla sa tak samo marne... nie polecam :/

      Usuń
  6. Raczej się nie skuszę...ale chętnie skusiłabym się na jakieś masełko do ciała :)) Pozdrawiam i zapraszam do siebie www.shellmua.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. TBS moim zdaniem jest przereklamowany. Pozytywnych starć z ich kosmetykami w moim przypadku niestety brak...

    OdpowiedzUsuń
  8. interesujący post ;)

    Zapraszam serdecznie do poczytania mojego postu o tym, że zakupy są tańsze niż psychiatra:
    http://monique-rehmus.blogspot.com/2012/12/shopping-is-cheaper-than-psychiatrist.html

    OdpowiedzUsuń
  9. Szkoda, że nie przypadł Ci do gustu. Bardzo lubię produkty TBS :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Oj, jak zapycha to bardzo niefajnie :(

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie mam dostępu do produktów z tej firmy.
    Ale skoro zapycha- to nie narzekam
    ;D

    OdpowiedzUsuń
  12. szczerze, nie mowi do mnie ten krem jakos... wyglada tak jakos slodko. niby jak toffii... choc na ciele chmm... mam mieszane uczucia

    zapraszam na rozdanie do mnie
    marwiol5722.blog.pl

    OdpowiedzUsuń
  13. mialam dokladnie tak samo z tym kremem, najpierw zachwyt, a po pewnym czasie dziwne krostki- niestety krem ten bede musiala uzyc do innej czesci ciala, bo do twarzy na pewno juz go nie uzyje!!!

    OdpowiedzUsuń