2014/04/02

Dr Irena Eris - Body Art

Wraz z nadejściem wiosny wzrasta moja chęć do wsmarowywania w skórę różnych specyfików. Przyznam, że w trakcie chłodniejszy miesięcy często zdarza mi się ominąć te czynności, myśląc tylko o wbiciu się w piżamę i szlafrok po wyjściu spod prysznica. Kiedy temperatury wzrosły sięgnęłam po produkt Dr Ireny Eris z linii Body Art - ujędrniające serum do ciała na noc. Zobaczcie jak się spisało.


Kilka słów od producenta

Silnie skoncentrowane serum do ciała z innowacyjnym kompleksem HUNGRY.PEPTIX, który podnosi w skórze poziom unikalnych peptydów “głodu”. Dzięki nim komórki priorytetowo koncentrują się na procesach naprawczych i spalaniu tkanki tłuszczowej, prowadząc do wygładzenia (+ 23%*) i wyszczupelnia sylwetki. Kompleks ujędrniający wspomaga mikrocyrkulację oraz usuwanie zbędnych produktów tkankowej przemiany materii. Lipidy masła kakaowego, oleju brzoskwiniowego i arachidowego nawilżają skórę (+60%*), aż trzykrotnie* poprawiają odżywienie zapobiegając jednocześnie utracie wody z jej powierzchniowych warstw. Wieloskładnikowy ekstrakt owocowy z borówki czarnej, cukru trzcinowego, pomarańczy, cytryny i cukru klonowego pogłębia działanie wzmacniające i uelastyczniające.

Cena: 90 zł za 200 ml




Moja opinia na temat produktu

Powiem tak - dzięki regularnym ćwiczeniom i używaniu tego serum moja skóra (szczególnie na udach) nigdy nie wyglądała lepiej! Jest ewidentnie bardziej napięta, wygładzona, skórka pomarańczowa zdaje się być mniejsza. Serum pozytywnie wpłynęło również na poziom nawilżenia skóry, choć tutaj nie jestem aż taką optymistką. Owszem skóra jest gładka, ale 1-2 dni przerwy w używaniu starczą, by wróciła do poprzedniego stanu. Serum ma bardzo lekką konsystencję, która przyjemnie chłodzi naszą skórę w trakcie nakładania (ale nie martwcie się - nie jest to efekt mrozu :)). Bardzo podoba mi się również kwiatowy zapach kosmetyku - nie jest za silny, a przyjemnie otulający i relaksujący. Jeśli będziecie miały okazję, koniecznie wypróbujcie linię Body Art.


Używałyście jakiś kosmetyków z linii Body Art? Mnie kusi jeszcze peeling cukrowy i krem modelujący biust :) 



10 komentarzy:

  1. Nie używałam nic z tej serii, a brzmi niezwykle ciekawie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Używałam kiedyś kremu do biustu i był bdb. Ale myślę że jeśli chodzi o ujędrnienie to w 95% jest to zasługa ćwiczeń ;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo lubię tą serię. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja używam kremu do biustu i jestem bardzo zadowolona. Tylko trzeba używać regularnie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Miałam kiedyś krem-maskę do ciała z tej serii, ale tylko próbkę. Zrobiła na mnie bardzo dobre wrażenie, ceny trochę zniechęcają, ale myślę, że warto przyjrzeć się tej serii.

    OdpowiedzUsuń
  6. Gdybym ćwiczyła, to używanie może i by miało sens :) ale może kiedyś będę o nim pamiętała :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja właśnie dzisiaj przeglądając gazetkę z Sephory zainteresowałam się tym kremem modelującym biust. Zapowiada się całkiem nieźle :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Z tej serii miałam próbki balsamu i zrobił na mnie dobre wrażenie. Pięknie pachniał, dobrze nawilżał i pozostawiał skórę aksamitna i wygładzoną. Tego serum nie znam, ale brzmi ciekawie :)

    OdpowiedzUsuń
  9. chętnie bym spróbowała

    OdpowiedzUsuń
  10. widzę, że wszyscy zaczynają przygotowania do sezonu bikini :)

    OdpowiedzUsuń