Produkt ten gości u mnie już od dłuższego czasu - kupiłam go jeszcze w wakacje. Po pierwszym zachwycie wylądował na dnie półki. Dlaczego ? O tym poniżej.
Kilka słów o produkcie
Bogaty krem nawilżający i ochronny, pozostawia skórę dobrze nawilżoną, miekką i sprężystą. Z woskiem pszczelim i olejkiem z marchwi.
Skład: Skład: Water (Solvent/Diluent), Prunus Amygdalus Dulcis (Sweet Almond) Oil (Emollient), Cetearyl Alcohol (Emulsifier), Glycerin (Humectant), Methyl Glucose Sesquistearate (Emollient/Skin Conditioner), PEG-20 Methyl Glucose Sesquistearate (Emulsifier), Dimethicone (Skin Conditioning Agent), Stearic Acid (Emulsifier), Lanolin Alcohol (Stabiliser/Emollient), Beeswax (Emulsifier/Emollient), Sesamum Indicum (Sesame) Seed Oil (Skin-Conditioning Agent), Benzyl Alcohol (Preservative), Phenoxyethanol (Preservative), Potassium Sorbate (Preservative), Helianthus Annuus (Sunflower) Seed Oil (Emollient), Xanthan Gum (Viscosity Modifier), Fragrance (Fragrance), Tocopherol (Antioxidant), Ascorbyl Palmitate (Antioxidant), Geraniol (Fragrance Ingredient), Citronellol (Fragrance Ingredient), Linalool (Fragrance Ingredient), Beta-Carotene (Colorant), Daucus Carota Sativa (Carrot) Root Extract (Natural Additive), Daucus Carota Sativa (Carrot) Seed Oil (Natural Additive), Eugenol (Fragrance Ingredient), Alpha-Isomethyl Ionone (Fragrance Ingredient), Orange 4 (Colour), Red 4 (Colour).
Cena: 12 zł za 50 ml (w promocji)
Moja opinia o produkcie
Tak jak pisałam we wstępie - na początku byłam zachwycona produktem. Skóra po użyciu była miękka, wygładzona, aż przyjemnie było patrzeć rano w lustro (krem stosowałam na noc). Uwiódł mnie również ładny, nietuzinkowy zapach i bogata konsystencja. Dlaczego zmieniłam zdanie o produkcie ? Po pewnym czasie zauważyłam, że produkt strasznie zapycha mi pory. Jestem na 100 % pewna, że to on jest winowajcą - kilkakrotnie robiłam podejścia do tego produktu, ale za każdym razem kończyło się tak samo, totalnym wysypem. Poza tym niestety efekt nawilżenia jest bardzo krótkotrwały - skóra w ogóle nie korzysta z kremu, po kilku dniach od odstawienia skóra jest jeszcze bardziej sucha niż przed użyciem kremu. Tragedia - po raz kolejny przejechałam się na produkcie TBS.
Nie mam przekonania do tego typu kosmetyków.
OdpowiedzUsuńpoczytaj skład,to będziesz wiedziała skąd takie działanie :)
OdpowiedzUsuńJa posiadam ten krem i jestem z niego bardzo zadowolona :)
OdpowiedzUsuńfaktycznie kiepski, może zawiera glicerynę lub parafinę?
OdpowiedzUsuńJeżeli chodzi o TBS to kuszą mnie ich masła do ciała.
OdpowiedzUsuńNa inne kosmetyki praktycznie nie zwracam uwagi.
ich masla sa tak samo marne... nie polecam :/
UsuńRaczej się nie skuszę...ale chętnie skusiłabym się na jakieś masełko do ciała :)) Pozdrawiam i zapraszam do siebie www.shellmua.blogspot.com
OdpowiedzUsuńszkoda, że zapycha ;/
OdpowiedzUsuńTBS moim zdaniem jest przereklamowany. Pozytywnych starć z ich kosmetykami w moim przypadku niestety brak...
OdpowiedzUsuńinteresujący post ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam serdecznie do poczytania mojego postu o tym, że zakupy są tańsze niż psychiatra:
http://monique-rehmus.blogspot.com/2012/12/shopping-is-cheaper-than-psychiatrist.html
Szkoda, że nie przypadł Ci do gustu. Bardzo lubię produkty TBS :)
OdpowiedzUsuńOj, jak zapycha to bardzo niefajnie :(
OdpowiedzUsuńNie mam dostępu do produktów z tej firmy.
OdpowiedzUsuńAle skoro zapycha- to nie narzekam
;D
szczerze, nie mowi do mnie ten krem jakos... wyglada tak jakos slodko. niby jak toffii... choc na ciele chmm... mam mieszane uczucia
OdpowiedzUsuńzapraszam na rozdanie do mnie
marwiol5722.blog.pl
mialam dokladnie tak samo z tym kremem, najpierw zachwyt, a po pewnym czasie dziwne krostki- niestety krem ten bede musiala uzyc do innej czesci ciala, bo do twarzy na pewno juz go nie uzyje!!!
OdpowiedzUsuń