2013/02/04

Zużycia: Styczeń 2013

W styczniu poszło mi nadzwyczaj dobrze ;> Pół kosza na śmieci wypełniło się zbędnymi opakowaniami po kosmetykach. Mam nadzieję, że luty będzie równie obfity !


GranatApfel Vitaldusche - bardzo fajny produkt, chyba najbardziej gęsty produkt jaki miałam. Bardzo ładnie pachnie, pobudza - wypróbujcie :)



Farmona Tutti Frutti Cukrowy Peeling do ciała - dla mnie Farmona jest numerem jeden jeśli chodzi o zapachy peelingów i innych produktów do ciała. Ten peeling pachnie jak świeżo przekrojone mango. Miły produkt, fajnie natłuszcza skórę, choć perełki cukru szybko się rozpuszczają.


Yves Rocher Krem do rąk Fruit de Noel - toż to prawdziwy relikt. Reszta kremu czekała na mnie w jednej z torebek od zeszłego roku. Był okej, choć szału nie robił. Ot, lekki krem na dzień o przyjemnym zapachu.


Eveline Płyn micelarny Magia Orchidei - o płynie Eveline pisałam już kiedyś na blogu. W tak niskiej kategorii cenowej to bardzo dobry produkt - może nie zmywa dokładnie całego makijażu, ale jest bardzo delikatny i przyjemnie odświeża.


L'occitane Volumizing Shampoo - od kilku dobrych miesięcy mój numer jeden wśród szamponów. Kilka razy próbowałam zdradzić go, ale zawsze z podkulonym ogonem wracałam do produktu L'occitane. Wart absolutnie każdej złotówki.


Jimmy Choo - jeden z ulubionych zapachów, ale póki co robię sobie od niego przerwę.


Adidas Quick Dry - moja ulubiona wersja adidasowej kulki. Wśród antyperspirantów to moje ulubione produkty.


Calvin Klein Euphoria - absolutna klasyka, do której od czasu do czasu wracam. Na pewno kupię ponownie, choć jeszcze nie teraz.


Clinique Anti-Blemish Solutions - pianka oczyszczająca z linii przeciw niedoskonałościom. Dobrze oczyszcza, nie podrażnia. Minus za mało ekonomiczne opakowanie - zostało w nim dość dużo produktu, którego dozownik nie może spienić.


Balea Dusche&Cream Guave - któż nie słyszał o Balei :) Pięknie pachnące żele w śmiesznie niskiej cenie. Może nie powalają wydajnością, ale dla ich zapachu można wiele wybaczyć


Phyto Express Conditioner - odżywkę znalazłam w jednym z Glossyboxów. W tym miesiącu wzięłam się za jej zużycie i...wielkie rozczarowanie. Produkt nie robi nic pożytecznego, może jedynie lekko wygładza włosy. Nie polecam.