2013/12/18

Shinybox - recenzje: listopad 2013

W poniedziałek prezentowałam rewelacyjną zawartość grudniowego pudełka Shinybox. Czas jeszcze na recenzje listopadowych produktów - kilka z nich mnie zawiodło, na innych pozytywnie się rozczarowałam. Zobaczcie same!


Bingo Spa Maseczka z 100 % olejem winogronowym - moje pierwsze spotkanie z Bingo Spa i...od razu hit. Maseczka jest świetna! Olej winogronowym na drugim miejscu w składzie. Super wygładza, orzeźwia skórę i nadaje jej ładny koloryt. Jest gładko, jest pięknie! Aż nabrałam ochoty na inne produkty Bingo Spa.


La Rosa lakier do paznokci - nie mój kolor zupełnie. Perłowe winogronko... Podarowałam babci.


Mariza Puder Ryżowy - kolejne rozczarowanie. Napakowany chemią, nie spełnia swojego zadania. Matuje zaledwie na chwilkę. Mam również wrażenie, że bieli dość mocno skórę. Nie podoba mi się efekt jaki daje - płaski i nienaturalny.


La Rosa Cień Mineralny - największe rozczarowanie pudełka. Tak napalałam się na ten piękny kolor, a tu...nic dosłownie. Nie mam pojęcie jak przetransferować ten cień na powieki. Na mokro, na sucho, pędzelkiem, gąbeczką. Za każdym razem wielkie nic. Powstają plamy, cień nałożony jest nierówno i jest praktycznie niewidoczny.


AA Body Care Program - kosmetykami AA chyba nigdy się nie zawiodłam i tak jest tym razem. Dobry balsam, fajnie nawilża i ma wygodne opakowanie. Przyda się do pielęgnacji skóry zimą.

Jak widzicie, choć z pudełka początkowo byłam zadowolona, weryfikacja jego zawartości przyniosła ciekawe rezultaty. Niestety tylko 2 produkty na 5 są godne polecenia.