Już 4 stycznia, a ja nie pokazywałam Wam jeszcze moich denek ! Straszne ;) Grudzień był kiepściutki - tylko kilka pustych opakowań niestety. Zobaczcie same.
 |
Masło do ciała BeBeauty - kolejny produkt z Biedronki, który kupiłam po pozytywnych opiniach na wielu blogach. Nigdy więcej ;] Pomimo niskiej ceny, masło jest beznadziejne - nie nawilża, paskudnie i dusząco pachnie. Nie nie nie. |
 |
Phenome Volumizing Hair Cleanser - szampon dodający objętości. Super produkt! Włosy są dokładnie oczyszczone, lekki i puszyste Efekt utrzymuje się cały dzień, nawet na moich dziadowskich włosach. Kupię ponownie. |
 |
Isana Creme Dusche - tani i przyjemny produkt. Co prawda zapachem nie może się równać swoim Balea'owym kolegom, ale właściwości produktu są jak najbardziej na plus. |
 |
Oceania Aroma Milk Proteins - żel pod prysznic z Biedronki. Bardzo ładny, choć odtwórczy zapach. Właściwości okej, choć trochę wysusza skórę. |
 |
Murad Acne Żel do mycia twarzy - dobry produkt, choć trochę za mocny do mojej skóry. Mocno odświeża cerę, ma przyjemny zapach, ale po wymyciu towarzyszy nieprzyjemne uczucie ściągnięcia. |
 |
Babydream Shampoo - osławiony na blogach szampon dla dzieci. Przyjemny, choć pozostawia trochę do życzenia. Przede wszystkim niedokładnie oczyszczał moje przetłuszczające się włosy. |
 |
Cerutti 1881 - jeden z moich ukochanych zapachów, do których często wracam. Kojarzy mi się z czasem liceum :) |
 |
Woda lawendowa - pisałam o niej już na blogu. Rewelacyjny produkt ! Cudownie odświeża i oczyszcza skórę. Uwielbiam i na pewno kupię kolejną butelkę. |
Jak tam u Was denkowanie ;>