Jakiś czas temu otrzymałam do testów magiczne różowe jajo, czyli dobrze wszystkim znany Beauty Blender. Jeśli śledzicie mojego bloga regularnie, to pewnie wiecie, że byłam dość sceptycznie nastawiona do tego wynalazku. Długo myślałam w jakiej formie przedstawić Wam tę recenzję, w końcu uznałam, że najlepiej będzie jak skonfrontuję jajo z pędzlem typu flat top oraz własnymi palcami, bo tak do tej pory najczęściej nakładałam podkład.
O Beauty Blender
Specjalna gąbka do nakładania podkładu i innych kosmetyków, która ma nam zapewnić makijaż w wersji High Definition. Beauty Blender należy zwilżyć wodą przed rozpoczęciem makijażu (wtedy podwaja swoją objętość). Efekt ? Świeża wypoczęta twarz bez efektu maski.
Jajko samo w sobie jest urocze - różowy kolor skutecznie poprawia humor w jesienne poranki. Jak jednak spisuje się w makijażu ?
Beauty Blenderem nakładałam różnego rodzaju produkty - podkład, płynny rozświetlacz, róż w kremie oraz korektor pod oczy, tak żeby jak najlepiej poznać jego właściwości. Za każdym razem spisywał się świetnie - kosmetyk był idealnie scalony ze skórą. Nie ma mowy o nieestetycznych plamach, widocznej różnicy między podkładem a skórą czy innych tego typu niespodziankach. Produkt pod tym względem spełnia obietnice producenta w 100 %.
Jak wypada na tle pędzla flat top ?
Według mnie lepiej. Produkt o wiele szybciej łączy się ze skórą gdy jest nakładany beauty blenderem, choć efekt jaki uzyskujemy w obu przypadkach jest podobny. Główną różnicą jest po prostu czas nakładania produktu na twarz. Poza tym flat topem nie nałożę produktu w trudno dostępne miejsca tak dokładnie jak miękką i podatną gąbką. Kolejną przewagą gąbki nad pędzlem jest fakt, że gąbka współpracuje również z różem w kremie czy rozświetlaczem. Pędzel przy tego typu produktach niestety nie dawał rady. Co przemawia na korzyść pędzla ? Zdecydowanie jego dłuższy żywot. Jest to cecha bardzo ważna - pomimo właściwego użytkowania struktura Beauty Blendera przestała być jednolita już po 3 tygodniach użytkowania. Pojawiły się drobne pęknięcia, które pewnie z biegiem czasu będą się powiększać. Mój pędzel, choć tańszy od BB, od roku czasu ma się całkiem dobrze.
Jak wypada na tle...palców ?
Przed erą pędzli i gąbek do makijażu, podkład najczęściej nakładałam palcami. Nadal czasem stosuję tą metodę, szczególnie jeśli zależy mi na czasie. CZAS - to słowo klucz przy porównaniu BB z naszymi palcami. Przyznam, że nie zawsze rano chce mi się najpierw moczyć różowe jajo, a potem je dokładnie myć specjalnym płynem. Rano czas to pieniądz, a dokładniej 5 minut dłużej w łóżku. Przy własnych palcach podkład nałożymy w kilka sekund i bez zbędnych ceregieli. Jednak coś za coś - nakładanie produktu dłońmi jest mało ekonomiczne, bo zużywamy o wiele więcej produktu niż w przypadku Beauty Blendera. Również efekt pozostawia wiele do życzenia, gdyż o wiele łatwiej o podkładową wpadkę ;) Z tego co zauważyłam, podkład nałożony BB lepiej wtapia się w skórę i dłużej na niej pozostaje.
Podsumowanie
Zadajecie sobie pewnie podstawowe pytanie - czy warto ? Już odpowiadam - nie wiem. Pomimo tego, że produkt naprawdę spełnia obietnice producenta i efekt uzyskany za pomocą różowego przyjaciela jest powalający, to zdaję sobie sprawę, że 79 zł za gąbkę do makijażu, która wytrzyma 2-3 miesiące to na prawdę dużo. Nie uważam również, że jest to produkt niezbędny, bez którego codzienny makijaż nam nie wyjdzie. Jeśli jednak macie fundusze i chęci na wypróbowanie jajka, nie wahajcie się ani chwili - na pewno Was nie zawiedzie.
BB w akcji - poniższy makijaż twarzy został wykonany Beauty Blenderem. Nałożyłam nim podkład, róż, rozświetlacz oraz korektor pod oczy.
BB w akcji - poniższy makijaż twarzy został wykonany Beauty Blenderem. Nałożyłam nim podkład, róż, rozświetlacz oraz korektor pod oczy.
Używacie BB ? :)
użyłabym, gdyby nie ta cena, bo chyba z konia spadli, że dałabym 80zł za tak nietrwałe i delikatne jajo, no i drugi minus, że trzeba mu poświęcać dużo czasu, a ja z rana nie mam go zbyt wiele
OdpowiedzUsuńMam identycznie zdanie :)
UsuńZgadzam się w zupełności. Cenowo to trochę przesada. Niemniej jednak Twój makijaż wyszedł genialnie!
UsuńZazdroszczę *.*
OdpowiedzUsuń------------
Zapraszam do mnie:naszblog1999.blogspot.com
Rzeczywiście ładnie rozprowadza kosmetyki kolorowe. Bardzo chciałabym go wypróbować, ale jego cena przekracza moje możliwości finansowe na tą chwilę. Może kiedyś :)
OdpowiedzUsuńMam podróbkę i albo nie umiem tego jajka używać, albo nie wiem, zużywa mi ono więcej podkładu niż palce :( Ale efekt jest o wiele lepszy, gdy mam czas rano to używam, gdy nie używam palców.
OdpowiedzUsuńSłyszałam dosłownie skrajne opinie o beauty blenderze. Jedni się zachwycają, a inni z kolei nie widzą żadnej różnicy po jego użyciu.
OdpowiedzUsuńJa mam oryginal i przyznam, ze srednio jestem zadowolona, a uzywalam go na przeroznych podkladach np Revlon Colorstay, Maybelline Dream Satin Liquid, Bourjois Healthy Mix, L'Oreal i wieeeeelu innych. W kazdym wypadku pedzel i palce radzily sobie dokladnie tak samo jak jajo, wiec jak dla mnie zadna rewelacja - niestety ;(
OdpowiedzUsuńNie mam aż tyle dochodów żeby sobie na to pozwolić ale Twoja recenzja zachęca. ;) Może kiedyś spróbuję. :)
OdpowiedzUsuńNie mam oryginalnego BB ale mysle ze podrobki nie roznia sie bardzo od oryginalu, bo mialam dokladnie takie same odczucia jak ty - znacznie dluzej sie nim naklada produkt, mycie to zmora no i zuzywamy troche wiecej produktu niz przy uzyciu pdzla. Dla mnie niepotrzebny gadzet:) ale wiem ze ma wielu zwolennikow
OdpowiedzUsuńNie zdecyduję się na jego zakup w najbliższym czasie, ponieważ 80zł to dużo pieniędzy. Taką kwotę można przeznaczyć na lepszy podkład, który później nałożymy pędzlem, bo pędzel ma każda z nas :)
OdpowiedzUsuńKusi mnie oryginalne jajo, ale cena mi się nie podoba. :(
OdpowiedzUsuńJa używam gąbeczki z For Your Beauty i jestem bardzo zadowolona. Mam 6 gąbeczek za 7.99zł a nie jedną za 80zł. Raczej oryginału nie zamierzam kupować, za to na podróbkę z H&M może się skuszę ^^
OdpowiedzUsuńZapraszam :)
delancydame.blogspot.com/
cena nie zachęca aczkolwiek sam efekt i praca jajeczkiem jak najbardziej myślę, że z tym jest jak ze sławną szczotką TT kto raz spróbuje ten się zakocha ;) ahh marzę o tym jajeczku jakiś czas mam nadzieję, że kiedyś będzie mi dane go posiadać :)
OdpowiedzUsuńcena chyba jest powodem tego, że rzadko która z nas ją ma. 80 zł za gąbkę, jak dla mnie to o połowę za dużo !
OdpowiedzUsuńHmm... zagwozdka. Chyba zacznę od podróbek, bo cena oryginału zniechęca ...
OdpowiedzUsuńmam rozowe i biale, rozowe zdecydowanie jest gorsze. Na Gwiazdke kupuje biale, jedno lub wiecej. Swoje mam od roku i nic sie z nim nie dzieje i uzytkowalabym je dalej, ale ze wzgledow higienicznych przezuce sie na nowe :)
OdpowiedzUsuń*przerzucę!!!***
Usuńuwielbiam BB i moim zdaniem jest niezastąpiony! nie wyobrażam sobie już makijażu bez niego :)
OdpowiedzUsuńJa jakoś nie przepadam za gąbkami do makijażu, ale ta wydaje się być ciekawym produktem.
OdpowiedzUsuńNie używam kremów BB, niestety nie miałam również możliwości korzystania z Beauty Blendera :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
faktycznie ładnie stapia się ze skóra ale jednak cena i czas w moim przypadku przemawia na wielką niekorzyść :(
OdpowiedzUsuńJa nie wyobrażam sobie już makijażu bez BB. Kupuję w zestawach i wychodzi średnio 55 zł za gąbkę.
OdpowiedzUsuńJa mam podróbkę i używam go non stop :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie wtapia kosmetyki :)
Może kiedyś wypróbuję, ale nie wiem czy oryginał. Czytałam, ze podróbki spisują sie tak samo dobrze.
OdpowiedzUsuńJakoś wgl. nie fascynuje mnie ten produkt. Wolę zwykłe pędzle :)
OdpowiedzUsuńNie użuwałam cena skutecznie mnie odstrasza;)
OdpowiedzUsuńnie na moją kieszeń niestety :( ale efekt super :)
OdpowiedzUsuńspróbuj z tańszym odpowiednikiem. Ja używam tego taniego jajka i jestem nim zachwycona. A z tego co czytam "zużywanie się" jajka jest jednakowe w obu przypadkach.
OdpowiedzUsuńMnie jakoś specjalnie nie kusi,ale opinie są niezmiernie pozytywne.
OdpowiedzUsuńChętnie bym go przetestowała, ale cena odstrasza...:(
OdpowiedzUsuńJa też bym spróbowała gdyby nie ta cena ; )Na razie zostanę przy moim pędzelku ^^
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;D
mam jajo i lubię, ale używam tylko do podkładów mineralnych bo wtedy efekt jest nieziemski. na co dzień paluszki albo falt top idą w ruch :)
OdpowiedzUsuńMam i kocham miłością bezgraniczną :D
OdpowiedzUsuńMarzy mi się to różowe jajeczko:)
OdpowiedzUsuńCzytają wydaje się fajny, ale jest zdecydowanie za drogi..
OdpowiedzUsuńcena w dwupaku to niewiele ponad 50zł, wiec spokojnie można kupić na spółę z kumpelką :)
OdpowiedzUsuńmojemu jaju za 2 miesiace stuknie rok i sprawuje się tak samo dobrze jak na początku, te mikro pękniecia w niczym nie przeszkadzają i nie powiększyły się jakoś szczególnie, jajo nie wyblakło, nadal skurcza i rozkurcza się tak samo jak na początku :)
jedyne co mnie teraz uwiera to brak czubeczka, który urwałam przy zbyt gwałtownym czyszczeniu :D
nie wyobrażam już sobie makijażu bez BB, palcami strasznie sie męczę, a po użyciu flattopa wydaje mi się, że cała jestem zasmużona :D
mi się wydaje, że taka gąbeczka to mała różowa fanaberia, skoro jej żywot to max. trzy miesiące :)
OdpowiedzUsuńCena to znaczna przesada - po 3 tygodniach już ma ślady użytkowania? Słabiutko... Tak to jest jak ktoś coś wymyśli nowego ;)
OdpowiedzUsuńa ja skusiam sie na BB i nie zaluje. Uzywam go na zmiane z flat topem Hakuro i odrazu zaznacze ze jak sie dba o jajko to starczy n wiele dluzej. Ja swoje mam juz ponad 6miesiecy i dalej wyglada jak nowe! ;)
OdpowiedzUsuńniestety cena zbyt wysoka :)
OdpowiedzUsuńgdyby chociaż rok wytrzymał:)
OdpowiedzUsuńnie mam problemu bo nie używam podkładów :)
Cena zbyt wysoka... może kiedyś się skuszę - ale narazie poluję na dobry pędzel.
OdpowiedzUsuńCo masz na powiekach? :) Coś fioletowego - kreska?
zdecydowanie za duża cena ;) ale chciałabym ją przetestować
OdpowiedzUsuń