Zapewne widziałyście już w telewizji czy Internecie balsamów Clinique Chubby Stick - choć produkt dostępny jest od ponad roku w perfumeriach, Clinique dopiero teraz postawił na mocny marketing "grubaska". Do mnie trafił odcień 07, czyli Super Strawberry. Zapraszam na recenzję.
Clinique Chubby Stick
Teraz w 16 wspaniałych odcieniach! Nasz doskonale nawilżający, odżywczy balsam jest bogaty w masło mango i shea, czyli składniki, których potrzebują przesuszone, delikatne usta, by stały się miękkie i gładkie. Nakładaj jeden albo kilka, by stworzyć swój wyjątkowy odcień.
Krycie:Półtransparentne
Właściwości:Nawilżanie
Cena: ok.75 zł
Moje wrażenia
Chubby Stick utrzymuje się w czołówce moich ulubionych produktów do ust. Za każdym razem rozczula mnie genialne opakowanie "niby kredka" - bardzo wygodne w użytkowaniu, ma postać wysuwanego sztyftu. Sam balsam ma lekką konsystencję, która w kontakcie z ustami dostaje dodatkowego poślizgu - nakłada się "raz dwa" pokrywając nasze usta delikatną maślaną kołderką. Usta od razu są wizualnie i odczuwalnie wygładzone, czuć przyjemną jakby silikonową warstwę która ochrania naskórek, a jednocześnie nadaje koloru. Wykończenie jest lekkie, podkreślające nasz naturalny kolor ust - produkt nadaje się do nakładania w biegu, gdy nie mamy lusterka ;)
Mam jednak poważne wątpliwości co do jego właściwości pielęgnacyjnych. Na pewno nie jest to produkt przeznaczony do bardzo suchych ust - jego właściwości regenerujące naskórek są znikome. Nie odnotowałam jednak dodatkowego wysuszenia czy podkreślania skórek. Muszę przyznać, że wydajność nie jest mocną stroną Chubby Stick - przez swoją konsystencję dość szybko znika z opakowania.
Podsumowując produkt Clinique chroni usta, jednak z pewnością ich nie regeneruje. Jeśli szukasz więc dobrej alternatywy dla Carmexu czy innych tego typu produktów, Clinique cię nie zadowoli.
Produkt w akcji - Super Strawberry 07
Postaram się dodać również zdjęcie w świetle dziennym ;)
Używiacie Chubby Stick ? :)