Niedziela dzień lenia - uwielbiam spokojne niedziele, kiedy mogą pozwolić sobie na powolne pichcenie śniadanka (dziś gofry!), siedzenie cały dzień w dresie i nadrabianie zaległości książkowych i serialowych. Wewnętrznie również zagościł w końcu spokój - po ostatnich stresujących miesiącach w pracy, zdecydowałam się na zmianę. Od grudnia dołączę do nowego zespołu, którego wizja brzmi nadzwyczaj interesująco. Nie mogę się doczekać! Póki co realizuję się na kursie, który pochłania resztkę mojego czasu w tygodniu - stąd czasem wpisy nie pojawiają się regularnie.
Przy niedzieli chciałam Wam polecić dwa przepisy - jeden dla miłośników słodkości, drugi dla tych, którzy pragną szczypty pikantności.
Nr 1 - typowa węgierska zupa rybacka Halaszle. Pikantna i aromatyczna. Korzystałam z tego przepisu: http://www.travelmaniacy.pl/artykul,halaszle_-_wegierska_zupa_rybna,1560,8,0.html
Nr 2 - na deser tarta jabłkowa z nutką pomarańczy i bezą. Przepis z Kwestii Smaku:
Jak spędzacie niedzielę ? :)
Mmmm tarta wygląda pysznie :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie http://troszke-szczescia.blogspot.com/ :)
niedziela wybitnie leniwa, w tzw. stroju niedzielnym (dresie czyli:P) spędzam czas leżakując, względnie kocykując, zaopatrzona w nowy numer Elle, herbatkę z cytrynką i sokiem malinowym....miałam tak męczący tydzień, że po prostu dziś będę robić nic:)))
OdpowiedzUsuńtarta jabłkowa mniam
OdpowiedzUsuńTarta u mnie też króluje dziś niedzielne lenistwo, kanapa,blogi i ciepła herbatka :)
OdpowiedzUsuńZupa wygląda bardzo apetycznie, myślę, że by mi posmakowała :)
OdpowiedzUsuńTarta, mmmm <3
OdpowiedzUsuń