Jakiś czas temu prezentowałam Wam mój zapachowy arsenał. Ostatnio dołączył do nich flakonik Chanel Chance. Piękny, słodki zapach, których chodził za mną od kilku lat. Zawsze jednak ostatecznie przegrywał w wyścigu do kasy z innymi perfumami. Tym razem był bezkonkurencyjny.
Niestety dopiero po powrocie do domu zauważyłam, że konsultantka Marrionaud spakowała mi do torby wersję wody toaletowej bez sprayu. Smuteczek!
Znacie Chanel Chance ? A może gustujecie w innych zapachach Chanel ?