PEŁNA NAZWA PRODUKTU
Almond Body Butter with almond oil to moisturise. Normal/Dry Skin.
KILKA SŁÓW OD PRODUCENTA
Poświęć chwilę i przyglądnij się jak masło wsiąka w Twoją skórę zostawiając ją miękką i pachnącą luksusowym, relaksującym zapachem migdałów. Każdy szukający nawilżenia swojej skóry zakocha się w zapachu i zachwycającym wygładzeniu. Kluczowe składniki masła to masło shea, olejek migdałowy, gliceryna i masło kakaowe.
CENA
33 zł za 200 ml na promocji -50 %
MOJA OPINIA
Zacznę od tego, że moja przygoda z tym masłem jest bardzo burzliwa :) Po przeczytaniu pozytywnych opinii na wizażu stwierdziłam, że będzie to idealny towarzysz mojej skóry na wakacyjny wyjazd - nie od dziś wiadomo, że zmęczona słońcem skóra potrzebuje szczególnego nawilżenia. Byłam zachwycona - skóra była wygładzona i miękka i nie było mowy o żadnym łuszczeniu skóry, ani po opalaniu, ani po goleniu - po prostu nigdy ;) I pewnie moja recenzja pozostałaby w takim wychwalającym tonie, gdyby nie pewne wydarzenie. Otóż pakując się na ostatni weekendowy wyjazd zapomniałam wziąć mojego super nawilżacza. Jakież było moje zdziwienie, gdy po 3 dniach nieużywania masła TBS zniknął efekt wygładzenia, a skóra na łydkach zrobiła się sucha...Po ponad miesiącu używania dzień w dzień masła do ciała liczyłam jednak na bardziej dogłębne nawilżenie. Po tym incydencie z ciekawości spojrzałam na skład kosmetyku. Wspomnę tylko, że chemia w kosmetykach jakoś szczególnie mnie nie przeraża, jednak The Body Shop zawsze kojarzyło mi się z naturą i dbałością o składniki (choć wiedziałam, że nie są to kosmetyki w 100 % naturalne). Poza tym za oryginalną cenę 66 zł możemy wymagać jakiejś dbałości o składniki. No cóż...masło niestety najeżone jest konserwantami i inną chemią. Nawet zapach masła jest sztuczny, a w składzie znajdziemy takie skarby jak Methylparaben, Propylparaben czy Cyclomethicone (to pewnie stąd to super-wygładzenie...). Jeśli chodzi o inne właściwości masła to jestem jak najbardziej zadowolona - ma łatwą do rozsmarowania konsystencję, szybko się wchłania. Zapach jest jednak kwestią sporną - na pewno nie przypadnie do gustu osobom, które nie lubią duszących zapachów. Poza tym tak jak wspomniałam jest trochę taki syntetyczny...
Jak więc widzicie mam mieszane uczucia co do tego produktu - jak długo będziemy go stosować, tak długo będziemy widzieć efekty. Jednak wystarczy kilka dni i...puff efekt znika. Poza tym taka ilość chemii w sumie nietanim kosmetyku naprawdę razi.
A co Wy sądzicie o kosmetykach TBS ?
uwielbiam żele pod prysznic, peelingi, balsamy do ust ...
OdpowiedzUsuńmasła mnie nie przekonują... zała konsystencja...zbyt mocny zapach ...
jest za drogi, a nie doskonały
OdpowiedzUsuńZa tą cenę jestem na nie, bo nie powala jakością. Można znaleźć tańsze i lepsze kosmetyki tego typu.
OdpowiedzUsuńza drogi ;)
OdpowiedzUsuńA ja uwielbiam masła z TBS. I kremy do rąk, żele pod prysznic, mikrodermabrazję, olejki zapachowe, niektóre perfumy, cienie Shimmer Cubes i wiele innych rzeczy... :-)
OdpowiedzUsuńod kiedy L'oreal przejął TBS, to nie jest już ta sama marka. ja mam ambiwalentne odczucia. mnie rozbawił ten opis producenta, o wsiąkaniu w naskórek :) ktoś kto wie, jak działa balsam do ciała, wie, że z wsiąkaniem mało ma to wspólnego. dlatego jak w ogóle nie używam balsamów do ciała.
OdpowiedzUsuńja kupiałam sb fajne masło do ciała limonkowe;d
OdpowiedzUsuńcudo!!
obserwuję i czekam na to smao;)
uuu ;x troche bieda jak tak ;o nie mam zadneog kosmetyku TBS wiec wypowiedziec sie nie moge ;d ale nie moge tego ze po uzywaniu kosmetyku efektu nie ma i trzeba znowu kupwoac no coz ;]
OdpowiedzUsuńJa nie lubię się balsamować i robię to za rzadko ... Ale jestem bardzo zadowolona z kremu do ciała Vichy NutriExtra, z którym też robiłam taki eksperyment :) Przeszedł go jednak pozytywnie :)
OdpowiedzUsuńW pobliżu mnie nie ma tego sklepu a moja skóra jest tak wrażliwa że muszę bardzo uważać co stosuję. Zapach na pewno jest piękny i przyjemność z używania również. :)
OdpowiedzUsuńzapraszam na blog, nowe zakupy. ;)
OdpowiedzUsuńmnie masła tej firmy nie przekonują, głównie ze względu na cenę, bo można znaleźć tego typu kosmetyki za mniej niż połowę ceny tych maseł z TBS ;)
OdpowiedzUsuńja przeszłam z nim kiedyś dokładnie to samo. Od tamtej pory kupuje u nich bardzo sporadycznie- olejki,czasem peelingi czy coś do włosów.Do parabenów w składzie juz się prawie przyzwyczaiłam ale staram sie unikac silikonów. Fajne i bezsilikonowe sa masła Farmony- odkryłam ostatnio waniliowe z indyjskimi daktylami- w serii jest jeszcze peeling. Są boskie- zapach podobny do Ziajowego ale troche bardziej naturalny no i mam wrażenie ze zdecydowanie lepiej działa.
OdpowiedzUsuń