W czasach liceum Inglot był moim ulubionym kosmetycznym sklepem. Później odwiedzałam go coraz rzadziej i rzadziej, aż doszło do tego, że do teraz nie byłam w nim prawie 3 lata...Powoli wyparły Inglota z mojej kosmetyczki inne marki, w końcu jednak skusiłam się na ponowne odwiedziny tego sklepu. Wyobraźcie sobie jak musiałam się czuć, na nowo odkrywając niekończącą się gamę kolorów i te wszystkie wspaniałości ;) Przepraszam Cię drogi Inglocie za 3-letnie zaniedbanie - mamy duuuużo do nadrobienia.
Odbudowę znajomości rozpoczęłam od zaopatrzenia się w paletkę Freedom System oraz kupna bazy pod cienie w promocyjnej cenie.
Cienie : 60 (żółty), 105 (złoty beż), 118 (średni brąz). Róż: 88.
Baza pod cienie - 20 zł
Paletka - ok. 64 zł
Paletka jest świetna :)
OdpowiedzUsuńTen róż jest śliczny :)
OdpowiedzUsuńCienie 105 i 118 bardzo mi się podobają :)
ja mam tą baze;) cienie z Inglota bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do obserwowania mojego bloga :)
www.vogue-beauty.blogspot.com
Uwielbiam inglota;)
OdpowiedzUsuńLubię bardzo Inglota :) ale też już daaawno tam nie byłam :)
OdpowiedzUsuńFantastyczna paletka. :) Też musiałabym się wybrać do Inglota. ;)
OdpowiedzUsuńŚwietny odcień tego różu. :)
OdpowiedzUsuńŚliczne kolory. :) U mnie zlikwidowali sklep Inglota, jestem wściekła. ://
OdpowiedzUsuńróż ♥ chcę taki!
OdpowiedzUsuńDaj znać jak się sprawuje baza. :)
OdpowiedzUsuńJa nigdy nie byłam "zaprzyjaźniona" z Inglotem, chyba trochę odstraszają mnie ceny... Ale jeśli dostanę w tym roku stypendium to być może trochę zaszaleję ;)
OdpowiedzUsuńŚliczny odcień różu :)
OdpowiedzUsuńKocham Inglota za cienie i oczywiście ooogrom kolorów,odcieni itp.! <3 Ale ostatnio tam trochę nie byłam,ze względu na brak funduszy,czego bardzo żałuję..
OdpowiedzUsuńA kolor różu jest obłędny!
ja nie mam nigdzie w pobliżu inglota niestety, może się gdzieś wybiorę na większe zakupy..
OdpowiedzUsuńZakup tej bazy był błędem, zobaczysz...
OdpowiedzUsuńDla mnie jest tragiczna, zamiast przedłużać trwałość cieni, skraca ją. A kupiłam ją tak jak Ty - w promocji przy zakupie cieni....
OdpowiedzUsuńfajne kolorki :)
OdpowiedzUsuńnie chcę, aby to źle zabrzmiało, ale moja kuzynka mieszka na wsi, pochodzi ze średnio zamożnej, katolickiej i żyjącej zgodnie z tradycjami rodziny, więc spodziewałam się właśnie takiego przyjęcia oraz... brzydkiej sukienki :-/ No cóż, to nie moje wesele, ważne żeby Młoda Para dobrze się na nim bawiła.
OdpowiedzUsuńJedzenie też nie było jakieś rewelacyjne, pojawiło się to co zawsze na takich imprezach: Schab ze sliwką, zimne nóżki, mielone kotlety, sałatki z majonezem, kluski.... Na pewno zabrakło wina, owoców (wyschniętych pomarańczy stanowiących dekorację półmisków nie liczę!), dobrych ciast - pojawiły się same biszkoptowe przekłądańcze, które różniły się jedynie kolorem galaretki lub kremu.
Daj znać jak sprawuje się baza ;)
OdpowiedzUsuńjestem ciekawa tej bazy..
OdpowiedzUsuńidealne kolory dla blondynki :)
OdpowiedzUsuńNie wiem czy będziesz zadowolona z bazy, ale jeżeli nie, to nie zrażaj się do Inglota! :)
OdpowiedzUsuńużywam tej bazy pod cienie - jest naprawdę genialna... malowałam nią żonę mojego brata na jej ślub i od 12 do 3 w nocy nic się nie zważyło, ani nie naruszyło!!! a było 35 stopni i wilgotność jak w tropikach :)
OdpowiedzUsuńWyobraź sobie, że ja nie mam nic z Inglota (!) :D
OdpowiedzUsuńJakoś nigdy mnie nie pociągał, po drugie w ich sklepie firmowy zawsze pustki...i ta ilość kolorów mnie przytłacza.
Złoty beż jest przepiękny, chyba po Twoim poście przejdę się do Inglota ;)
Ouu, podobają mi się!;)
OdpowiedzUsuń