2011/09/01

Pojednanie po latach z Inglotem

W czasach liceum Inglot był moim ulubionym kosmetycznym sklepem. Później odwiedzałam go coraz rzadziej i rzadziej, aż doszło do tego, że do teraz nie byłam w nim prawie 3 lata...Powoli wyparły Inglota z mojej kosmetyczki inne marki, w końcu jednak skusiłam się na ponowne odwiedziny tego sklepu. Wyobraźcie sobie jak musiałam się czuć, na nowo odkrywając niekończącą się gamę kolorów i te wszystkie wspaniałości ;) Przepraszam Cię drogi Inglocie za 3-letnie zaniedbanie - mamy duuuużo do nadrobienia.

Odbudowę znajomości rozpoczęłam od zaopatrzenia się w paletkę Freedom System oraz kupna bazy pod cienie w promocyjnej cenie.


Cienie : 60 (żółty), 105 (złoty beż), 118 (średni brąz). Róż: 88.




Baza pod cienie - 20 zł
Paletka - ok. 64 zł

25 komentarzy:

  1. Ten róż jest śliczny :)
    Cienie 105 i 118 bardzo mi się podobają :)

    OdpowiedzUsuń
  2. ja mam tą baze;) cienie z Inglota bardzo lubię :)

    Pozdrawiam i zapraszam do obserwowania mojego bloga :)
    www.vogue-beauty.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Lubię bardzo Inglota :) ale też już daaawno tam nie byłam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Fantastyczna paletka. :) Też musiałabym się wybrać do Inglota. ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny odcień tego różu. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Śliczne kolory. :) U mnie zlikwidowali sklep Inglota, jestem wściekła. ://

    OdpowiedzUsuń
  7. Daj znać jak się sprawuje baza. :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja nigdy nie byłam "zaprzyjaźniona" z Inglotem, chyba trochę odstraszają mnie ceny... Ale jeśli dostanę w tym roku stypendium to być może trochę zaszaleję ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Kocham Inglota za cienie i oczywiście ooogrom kolorów,odcieni itp.! <3 Ale ostatnio tam trochę nie byłam,ze względu na brak funduszy,czego bardzo żałuję..
    A kolor różu jest obłędny!

    OdpowiedzUsuń
  10. ja nie mam nigdzie w pobliżu inglota niestety, może się gdzieś wybiorę na większe zakupy..

    OdpowiedzUsuń
  11. Zakup tej bazy był błędem, zobaczysz...

    OdpowiedzUsuń
  12. Dla mnie jest tragiczna, zamiast przedłużać trwałość cieni, skraca ją. A kupiłam ją tak jak Ty - w promocji przy zakupie cieni....

    OdpowiedzUsuń
  13. nie chcę, aby to źle zabrzmiało, ale moja kuzynka mieszka na wsi, pochodzi ze średnio zamożnej, katolickiej i żyjącej zgodnie z tradycjami rodziny, więc spodziewałam się właśnie takiego przyjęcia oraz... brzydkiej sukienki :-/ No cóż, to nie moje wesele, ważne żeby Młoda Para dobrze się na nim bawiła.
    Jedzenie też nie było jakieś rewelacyjne, pojawiło się to co zawsze na takich imprezach: Schab ze sliwką, zimne nóżki, mielone kotlety, sałatki z majonezem, kluski.... Na pewno zabrakło wina, owoców (wyschniętych pomarańczy stanowiących dekorację półmisków nie liczę!), dobrych ciast - pojawiły się same biszkoptowe przekłądańcze, które różniły się jedynie kolorem galaretki lub kremu.

    OdpowiedzUsuń
  14. Daj znać jak sprawuje się baza ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. jestem ciekawa tej bazy..

    OdpowiedzUsuń
  16. Nie wiem czy będziesz zadowolona z bazy, ale jeżeli nie, to nie zrażaj się do Inglota! :)

    OdpowiedzUsuń
  17. używam tej bazy pod cienie - jest naprawdę genialna... malowałam nią żonę mojego brata na jej ślub i od 12 do 3 w nocy nic się nie zważyło, ani nie naruszyło!!! a było 35 stopni i wilgotność jak w tropikach :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Wyobraź sobie, że ja nie mam nic z Inglota (!) :D
    Jakoś nigdy mnie nie pociągał, po drugie w ich sklepie firmowy zawsze pustki...i ta ilość kolorów mnie przytłacza.
    Złoty beż jest przepiękny, chyba po Twoim poście przejdę się do Inglota ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. Ouu, podobają mi się!;)

    OdpowiedzUsuń