Kiepski humor i zakupy to u mnie bardzo złe połączenie. Z reguły właśnie wtedy kupuję coś "na siłę", byleby poprawić sobie humor. Nieprzemyślane zakupy później odbijają mi się czkawką w domu, kiedy to oglądam kupione "cudo" i żałuję wydanych pieniędzy. Tym razem może tragedii nie ma, ale i tak żałuję 40 złotych wydanych na bransoletkę By Dziubeka.
Bransoletka na pierwszy rzut oka jest ładna, ale przy bliższym przyjrzeniu się zauważam pełno niedociągnięć. A to żyłka za cienka i brzydko zakończona, a to koraliki kiepskiej jakości - z każdym kolejnym spojrzeniem bransoletka traci w moich oczach... Wolę chyba wydać więcej i mieć lepszej jakości błyskotkę lub za tańszą cenę kupić podobnej jakości produkt w H&M lub innej sieciówce.