2014/01/30

Obiekt pożądania vol.4

Dziś marzenie z kategorii tych łatwych do spełnienia. Marzenie do którego wracam cyklicznie, bo to chyba jeden z moich ulubionych zapachów. Od ponad roku nie ma go na mojej perfumowej półeczce i powiem Wam, że tęsknie niesamowicie. Czas więc marzenie spełnić. Chloe - chodź do mnie!
 

6 komentarzy:

  1. Muszę sobie zrobić listę kosmetycznych chciejstw ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Moja lista kosmetycznych chciejstw jest warta ok 2 tys ;/ maaasakra kiedy ja to wszystko kupię?

    OdpowiedzUsuń
  3. moje ulubione :) teraz wzdycham za nową wersją - roses.. ale, że niedawno spełniłam inne kosmetyczne chciejstwo - meteoryty (cudowne!) to nowe chloe muszą chwile poczekac.. btw nie wiem czy widziałaś ze w sephorze mozna znowu kupic mini wersje tych perfum, nowej wersji roses i tych zielonych :)

    OdpowiedzUsuń
  4. przyznam się bez bicia że tego zapachu nie znam. za to bardzo dobrze znam love, chloe, które ubywają mi każdego dnia:)

    OdpowiedzUsuń
  5. oh ja tez musze sie rozejrzec za jakimis pieknymi perfumikami. .

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja w ciagu ostatnich tygodni nabylam chyba 10 butelek roznych perfum, bo mi sie 3 podstawowe znudzily (madmoiselle, Truth CK i Hot Couture Givenchy). Teraz codziennie pachne inaczej :)

    OdpowiedzUsuń