Ale wracając do tematu - szukając nowego T-shirtu patrzę głównie na skład materiału. Najchętniej kupiłabym koszulkę z mocnego i oddychającego modalu, ale nie pogardzę też dobrej jakości bawełną organiczną. Co do ogólnego wyglądu - chcę żeby był dosyć prosty i klasyczny, tak żeby nie znudził mi się po jednym sezonie i pasował do wielu rzeczy.
Z niecierpliwością czekam więc na wyprzedaże na net-a-porter oraz na asos, gdyż mam tam upatrzonych kilka faworytów :) Co prawda nie gwarantuję, że przy ostatecznej płatności za jedną koszulkę nie zadrży mi ręka, gdy przeliczę ją na ilość koszulek z H&M....no, ale cóż mam nadzieję, że wytrwam w postanowieniu i niedługo pochwalę się na blogu nowym nabytkiem. W końcu (podobno) liczy się jakość, a nie ilość :)
KAIN, modal + jedwab
Simeon Farrar, bawełna, 50 % ceny T-shirtu przeznaczana jest dla Japonii
T by Alexander Wang (klasyka T-shirtu ;)) 100 % modal
DAY Birger et Mikkelsen (z miłości do pasków); 100% Tencel
Splendid (piękny, majtkowy kolor:)); 100 % bawełna
Zoe Karssen (póki co prowadzi w rankingu); bawełna + modal
Wildfox Couture; 100 % bawełny
Bird by Juicy Couture; bawełna + micromodal
J.Crew (za piękny niebieski kolor i pasy :)); wiskoza + len
Markus Lupfer;modal
RED VALENTINO; 100 % modal
Armani Jeans;
Wiem, że powyższe T-shirty są do bólu zwykłe, ale taki właśnie chcę. Jednokolorowa koszulka (lub ewentualnie dwu) jest u mnie podstawą w szafie, dlatego chcę żeby była dobrej jakości.
A Wy - idziecie na jakość czy na ilość ?
Przy okazji serdecznie zapraszam Was do udziały w pierwszym giveaway Miya Ke
Na prawdę świetne nagrody :)
w przypadku zwyklego tshirtu nie dalabym za niego 70euro... :) ja rozumiem,ze to jakosc ale... nie!
OdpowiedzUsuńdobry t-shirt to trudna sprawa... ja od jakiegoś czasu bezskutecznie poszukuję odpowiedniego "pasiaka". :(
OdpowiedzUsuńco do jakości, to lubię t-shirty z croppa. kiedyś kupowałam tam różne ciuchy, a teraz wracam właśnie po t-shirty i bokserki :)
a moim towarzyszem od kilku sezonów jest właśnie czarny, prosty t-shirt z h&m. w razie porannej paniki jest nieoceniony, bo do wszystkiego pasuje :)
Zgadzam się z eM. To lekka przesada. Idealny t-shirt, to zwykła biała, trochę dłuższa koszulka. Pasuje do wszystkiego. :)
OdpowiedzUsuńświetny jest ten Wanga :)
OdpowiedzUsuńja staram się ostatnio iść na jakość, ale nie zawsze mi to wychodzi.
Jeśli mi finanse pozwalają to jak najbardziej jakość. Jak mam mniej kasiorki też jakość tylko na taką jaką mnie stać. ;)
OdpowiedzUsuńValentino!
OdpowiedzUsuńo tak, "jakość" ubrań jest teraz powalająca. Dobija mnie też prędkość z jaką się rozciągają ;\
OdpowiedzUsuńLubowałam zawsze bokserki z H&Mu, bo niezależnie od tego jak wyglądam (bardzo wybija mi brzuch na okres) leżały one dobrze, a teraz zaczynają się rozciągać i są typowymi sezonówkami..
Zgadzam się z opinią, że ciuchy po kilku praniach nadają się na szmaty z niektorych sieciówek. To jest irytujące i to bardzo. Wg mnie jakościowo dobrze jeszcze trzyma się Cubus. Narazie wszystkie koszulki od nich się trzymają. A jak znajdziesz jakąś porządną koszulkę, za normalne pieniążki to się pochwal! ;D
OdpowiedzUsuńWidziałam dziś Twoją stylizację na zeberce :) dałam 6, bo jest boska :) buziaki
OdpowiedzUsuńbardzo mi się podobają te bluzeczki :) ta w paski szczególnie ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i zapraszam do mnie :)
www.zycie-kate.blogspot.com
ja raczej nie byłabym w stanie wydać więcej niż 50zł na t-shirt. jeśli chodzi o takie zwykłe t-shirty bazy to zazwyczaj kupuję takie za 30-40zł i kiedy już się zużyją kupuję kolejne ;)
OdpowiedzUsuń