2014/01/22

Chanel Le Blush Creme

Moje fascynacje kosmetyczne są bardzo labilne. Raz jestem miłośniczką pomadek, za miesiąc pada na błyszczyki, chwilę później jestem w stanie wydać swój ostatni grosz na cień do powiek. Taka kosmetyczna osobowość wieloraka. Sądząc po ilości róży do policzków, jakie w ostatnim czasie zasiliły szeregi mojej kosmetyczki - mam nowe szaleństwo. Czy jest w nim metoda? Jeszcze nie wiem, ale jednego odmówić im nie można. Są ładne. Kropka. Dziś recenzja jednego z moich skarbów - Le Blush Creme de Chanel w kolorze Inspiration (koniecznie czytane koślawym francuskim akcentem - zrobi się wytwornie, mówię wam!).



Kilka słów o produkcie

Le Blush Creme de Chanel - róż do policzków z jesiennej kolekcji Chanel Superstition. Posiada kremowo-pudrową formułę, która wtapia się w skórę tworząc satynowe, delikatne wykończenie makijażu. Le Blush De CHANEL należy nakładać opuszkami palców wzdłuż kości policzkowej. Posiada lekką, beztłuszczową formułę.

Cena to ok.140 zł za 2.5 grama






Moja opinia o produkcie

Mogę ująć to krótko - absolutna rewelacja. I mówię to ja - posiadaczka skóry tłustej jak frytki z McDonaldsa. Początkowo miałam obawy co do formy kosmetyku - myślałam, że nakładanie produktu w kremie będzie kłopotliwe. Nic bardziej mylnego. Róż nakładam flat-topem z syntetycznego włosia w kilka chwil. Nie ma plam, nierówności - rumieniec wygląda bardzo naturalnie. Sam kolor - Inspiration - jasny, chłodny róż jest doskonały dla bladolicych. To co mnie ujmuje w tym produkcie to jednak nie kolor - umówmy się pięknych róży na rynku jest sporo. Produkt Chanel kupił mnie swoją trwałością. Jest niezniszczalny. Wytrzymuje cały dzień. I przez cały dzień nie mam na myśli 8 godzin w pracy. Kremowa, lekko pudrowa w kontakcie ze skórą konsystencja idealnie stapia się ze skórą. Coś pięknego. Jeśli szukacie więc różu, który nie zawiedzie Was w ciągu dnia i dzięki któremu uzyskacie naturalny efekt - sięgnijcie po Chanel.



Skusicie się ? :) 

18 komentarzy:

  1. różomaniaczka do różomaniaczki - nie pogadamy :P ps. śliczny jest :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Śliczny, uwielbiam róże Chanel. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękny. I to jest coś jak najbardziej dla mnie bo uwielbiam wszelkiego rodzaju róże w kremie! :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo fajny kolor. Taki delikatny.

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam ten róż i naprawdę go uwielbiam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Oj, kupiłabym :) Może kiedyś :)

    OdpowiedzUsuń
  7. U mnie chyba byłby niewidoczny :(
    Widzę, że mieszkasz niedaleko mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo delikatny jak dla mnie, ale u ciebie super wyglada

    OdpowiedzUsuń
  9. Wygląda bardzo subtelnie i pasuje do Twojego bladego lica, zdradź co masz na powiekach i ustach - koniecznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na powiekach - Color Tattoo w odcieniu Pink Gold, a na ustach błyszczyk z Sephory dopasowujący się do odcienia ust :) niedługo napiszę o nim cały post

      Usuń
  10. Nie przepadam za różami w kremie, ale wiem, że nadejdzie za to dzień, kiedy cała moja kolorówka będzie chanelowska :P

    OdpowiedzUsuń
  11. Delikatniutki, ja wole bardziej wyraziste róże. Aczkolwiek ładny odcień.

    OdpowiedzUsuń
  12. Wyglada przepieknie, ale dla mnie za drogi :P

    OdpowiedzUsuń
  13. róż ten powinno nawet nakładać się pędzlem - nawet na szkoleniu Chanela to mówili :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I tak właśnie go nakładam - flat-top sprawdza się świetnie!

      Usuń
  14. Gdyby cena była mniejsza to bym sie nie zastanawiała :)

    OdpowiedzUsuń