2012/03/18

Post niedzielny

Przyznam się szczerze, że wstąpił we mnie leń i nie chce mi się robić dzisiaj wartościowego posta ;) To Wam trochę pomarudzę - o wszystkim i o niczym :) Jak pewnie wiecie od tego tygodnia zamieszkała z nami mała psina Pepa. Jestem absolutnie zakochana i walczę z sobą w środku, żeby nie wychować małego rozkapryszonego psiego potwora. Będzie ciężko ! Pepa jest też powodem tego, dlaczego nie będzie dzisiaj normalnego posta...Otóż w swoim psim łepku pierwszą sesję zabaw zaplanowała na godzinę 5:30 lub łaskawie na 6:00. Po kilku takich pobudkach padam, ale prace nad przedstawieniem jej na ludzki plan dnia trwają. Kupiłam również magiczny kliker, odkurzyłam wiedzę z behawioryzmu i... już ja tego psa wychowam ;))

Cały weekend spędziłam i spędzę sama w domu. Mój T. całą sobotę i niedzielę jest na uczelni, więc pewnie znajdę czas na manicure, maseczkę i inne spa. No i oczywiście magisterka...Idzie jak krew z nosa, a już coraz mniej czasu. Póki co skończyłam badania i przede mną najgorsza chyba część - opracowanie statystyczne wyników i ich opis. Powiem Wam, że jakiś czas temu myślałam o kontynuowaniu nauki na studiach doktoranckich, jednak na chwilę obecną mam serdecznie dosyć uczelni i wszystkiego z nią związanego, więc raczej postawię na jakąś fajną podyplomówkę.

No to ten...napisałam bez ładu i składu, a żeby nie było tak całkiem pusto - kilka piosenek, które ostatnio dźwięczą mi w głowie ;)





24 komentarze:

  1. arze czasami o weekendzie tylko dla siebie, nawet nie wiem co robilabym z czasem i pewnie po prau godzinach juz tesknilabym za moimi dwiema polowami:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja po kilku godzinach samotności mam dość i uciekam do mamy, a wieczorem witam męża jakbym nie widziała go wieki :))

      Usuń
  2. Czasami trzeba sobie ponarzekać ;D A co!
    Życzę miłego dnia z Pepą ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. ja swojego pieska rozpuściłam jak nie wiem co - ale najważniejsze jest to ,że ogromne szczęście i uśmiech na twarzy daje mi co dzień. Urozmaica mi każdy dzień :))
    tak opcji szkoła też mam dość na daną chwile i jakoś dobrze mi z tym :)

    pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. psy są najlepsze :)

      mnie zakończenie studiów napawa raczej przerażeniem ;)

      Usuń
  4. oj mi też pisanie mgr wooolno idzie..

    OdpowiedzUsuń
  5. Hahaha ja też myślałam o doktoracie i też po mękach pisania magisterki stwierdziłam, że to zdecydowanie nie dla mnie:P choć po wczorajszych pochwałach promotora zrobiło mi się trochę lepiej:D
    /Ania

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Samo pisanie pracy nawet nie jest takie straszne, ale mam już tak dość mojej uczelni, że kompletnie nie mam motywacji, by się za to zabrać...

      Usuń
  6. Ło, podziwiam Twoje samozaparcie w wychowywaniu psa. Kiedy ja patrzę w wielkie, czarne oczęta mojego westa, czuję, że dałabym mu wszystko, o co by tylko poprosił. Psy chyba potrafią hipnotyzować.

    Co do wczesnych pobudek- mój west, kiedy był jeszcze szczeniaczkiem, bardzo lubił budzić mnie w nocy o 1 lub 2. Wtedy był według niego najlepszy czas na zabawę. Ja potem rano wstawałam o 5 do szkoły, a on sobie w tym czasie smacznie spał do góry brzuchem (dosłownie). I nie wiedziałam, czy to co czuję to miłość do tego psiego potworka, czy chęć pokrojenia go na bardzo drobne kawałeczki :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dzisiaj o dziwo dała mi pospać do 8... także może jesteśmy na dobrej drodze do dogadania się :) ale w zamian zapomniała, że ma sikać na matę do siusiania ;) ale jak się tu gniewać na te słodkie fałdki

      Usuń
  7. fajne nuity sluchasz ;)) a ja dzis sie musze wziac za nauke chociaz ciezko bardzo :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. włóż książkę pod poduszkę jak będziesz szła spać - rano będziesz wszystko umieć ;)

      Usuń
  8. Dzięki za wstawienie tego posta plus tych linków !
    Poprawiłas moj humor od rana i nastawienie na caly dzien :)
    Pozdrawiam i zapraszam do siebie :)
    Klaudia.

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja mam lenia wrodzonego ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja czasem mam mnóstwo siły do pracy, ale czasem wstępuje we mnie taki leń, że masakra...

      Usuń
  10. głowa do góry! a jaki temat masz pracy?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jeszcze nie mam ładnej nazwy pracy, ale ogólnie piszę o związku pomiędzy subkliniczną psychopatią, stosowanym rodzajem agresji, autoprezentacją i zadowoleniem z życia ;)

      Usuń
  11. Moja niedziela też była leniwa... Teraz bym musiała się pouczyć na jutro, a tak mi się nie chceeeeeee :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. najgorzej się zabrać za coś, potem już pójdzie z górki :)

      Usuń
  12. też mi się nie chce nic pisać na blogu ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ach, Radiohead darze miloscia wielka!

    OdpowiedzUsuń