Dzisiaj o kosmetyku niezbędnym w mojej łazience. Peelingi do ciała zużywam z prędkością światła - uwielbiam porządne szorowanie i tylko mega zdzieraki przechodzą test na peeling idealny. Uwielbiam peelingi cukrowe, które najczęściej też świetnie nawilżają skórę. Ale jako istota ciekawa wciąż szukam nowych i nowych rozwiązań. Podczas jednych z zakupów w TK MAXX trafiłam na kosmetyki Organic Surge, a że nigdy ich nie miałam, do koszyka wpadł właśnie peeling. Jest to marka z UK, która silnie angażuje się w życie naszej planety, a produkowane kosmetyki są w 100 % wolne od parabenów, SLSów, sztucznych barwników i zapachów oraz innych silnych chemikaliów. Nie są to jednak kosmetyki w 100 % organiczne - według zapewnień producenta 91 % mojego peelingu widziało na oczy naturę (nie drogerię ;p):)
Za peeling dałam coś ok. 12 zł za 200 ml, choć jeśli się nie mylę jego regularna cena jest dwukrotnie wyższa.
Opakowanie
Peeling zamknięty jest w 200 ml miękkiej tubie - to chyba moje ulubione rozwiązanie jeśli chodzi o kosmetyki używane pod prysznicem !
Konsystencja
Peeling ma postać gęstego, kremowego żelu w którym zawarte są okrągłe, dość duże drobiny (pokruszone pestki moreli oraz łupiny orzechów włoskich). Niestety nie jest do dobre rozwiązanie dla produkty pod prysznic. Żel zupełnie się nie pieni, na skórze zamienia się wręcz w krem, który jest błyskawicznie spłukiwany zanim w ogóle rozpoczniemy szorowanie ! Choć drobin jest dużo na skórze w ogóle ich nie czuć - część z nich spływa z naszej skóry razem z żelem w którym są zanurzone.
Kolor i zapach
Żel-krem ma kolor... kremowy :) A zapach...no cóż tu następuje kolejne rozczarowanie. Rozumiem, że kosmetyki pozbawione sztucznych ulepszaczy mogą nie powalać, aż tak zapachem (choć nie wszystkie!), ale w przypadku tego peelingu jest on na prawdę słabo wyczuwalny. Wąchając tubkę możemy poczuć delikatna woń, powiedzmy, tropików. Natomiast przy nanoszeniu na ciało musimy na prawdę się wysilić, by cokolwiek poczuć. Nie mówiąc już o zapachu po zabiegu peelingowania....
Wydajność
Tubka 200 ml starczyła mi na około 5 tygodni - peelingu używałam co 2-3 dni, więc chyba jest okej :)
Ogólna opinia
Ten produkt nie jest tym czego szukam w peelingach. Przekreślają go głównie słabe właściwości peelingujące - po stosowaniu tego produktu nie odczułam żadnego wygładzenia skóry. Samo jego stosowanie również nie przyprawiło mnie o szybsze bicie serca - słaby zapach, dziwna konsystencja... Ojjj nie jest to peelingowy biały rycerz na koniu :) Szukam dalej !
Jakość - cena
Pomimo, że peeling nie był drogi, nie skuszę się na niego ponownie. Biorąc pod uwagę jego regularną cenę, nie umiem znaleźć żadnych argumentów za ponownym jego kupieniem.
Plusy
- przyjazny skład (91 % naturalny)
- wygodne opakowanie
Minusy
- słabe właściwości peelingujące
- bardzo delikatny i szybko ulatniający się zapach
- dziwna, szybko wypłukująca się konsystencja
Też peelingi do ciała szybko zużywam :) I zawsze do dna, co w przypadku innych kosmetyków do ciała jest u mnie rzadko spotykane ;)
OdpowiedzUsuńechh to jednak dobrze że mi go wykupili :D
OdpowiedzUsuńNo cóż, ja dzisiaj wypróbuję peeling kawowy robiony własnoręcznie. Ponoć zdziałuje cuda. Może u Ciebie też się sprawdzi jak u innych. Spróbuj.
OdpowiedzUsuńCzemu ludzie takie fajne rzeczy upolowywują w TK Maxx, a kiedy ja się tam pofatyguję, dymając mpk przez całe miasto, nie znajduję nic godnego uwagi? Eh, moje szczęście :P
OdpowiedzUsuńJa poszukuję jakiegoś dobrego pilingu;)
OdpowiedzUsuńjeśli peeling to tylko organique bądź pat&rub.
OdpowiedzUsuńblog jest świetny , miło się czyta notki . ; )
OdpowiedzUsuńobserwuję i liczę na to samo ; http://nofashion-nolife.blogspot.com/
Ech szkoda, że ma takie słabe właściwości.
OdpowiedzUsuńNigdy go nie widziałam. Ostatnio nie używam gotowych peelingów. Robię peeling z kawy i olejku.
OdpowiedzUsuńwygląda jak budyń z jakimiś kuleczkami ;)
OdpowiedzUsuńoj jak słabo ściera, to nieciekawie :(
OdpowiedzUsuńWidać ze porządny musi byc ten peeling. Konsystencja i ilosc "kuleczek" jest dosc spora i fajna.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie :)
Klaudia :)
Wypróbowałam peeling kawowy i jest REWELACYJNY! Nic nie ściera tak dobrze jak połączenie kawy i żelu pod prysznic!
OdpowiedzUsuńja lubie jak pilling ladnie pachnie...
OdpowiedzUsuń