Dłuuuugo opierałam się tym pomadkom z L'oreala. Główną przyczyną była niechęć do marki L'oreal - zawsze uważałam ją za przereklamowaną oraz zbyt drogą jak na markę drogeryjną. Choć do zmiany zdania mi daleko, pomadki Rouge Caresse to już drugi produkt, który bardzo przypadł mi do gustu.
W moje ręce trafiły dwa odcienie - fioletowy róż Tempting Lilac oraz chłodny jasny róż Lovely Rose. Oba to zdecydowanie kolory do codziennego makijażu - jasne, nienachalne, niewybijające się na pierwszy plan. Cudownie miękko suną po ustach nadając im taflę transparentnego koloru. Cudo! Absolutnie nie ma mowy o wysuszeniach, pomadki z powodzeniem zastępują balsamy do ust. Jednym minusem produktu jest trwałość - jej niestety bliżej do błyszczyków niż pomadek.
Marzę o innych - tym razem bardziej zdecydowanych kolorach :)
Cena - ok. 40 zł (ja załapałam się na 50 % przecenę w Tesco :))
![]() |
Na górze: Lovely Rose, na dole Tempting Lilac |
![]() |
Lovely Rose |
![]() |
Tempting Lilac |
Jak Wam się podobają ?