2011/08/08

Trend alarm - Zaczarowany ołówek

Na wstępie chciałabym Wam bardzo podziękować za ślubne życzenia :) Już jestem dumną panią J. :) Pokażę Wam oczywiście jak wyglądałam, ale najpierw musimy otrzymać zdjęcia od fotografa a to pewnie trochę potrwa. Od dzisiaj zaczynam "normalne" blogowanie.

Wracając do tematu postu - mowa dziś będzie o moim ulubionym kroju spódnicy - ołówku. Jak żadna inna podkreśla kobiece kształty, wyczarowuje w naszej sylwetce piękną talię, można ją nosić na co dzień i od święta ;) Ołówki będą również jednym z najgorętszych trendów sezonu AW11. Będziemy łączyć je z botkami i prostymi eleganckimi topami lub krótkimi sweterkami. Już nie mogę się doczekać !!!

TOPSHOP







ASOS






ZARA







A Wy jaki krój spódnicy lubicie najbardziej ? :)














27 komentarzy:

  1. podobają mi się te spódnice, aczkolwiek chodzę cały czas w spodniach... może się skuszę? kto wie... :) pozdrawiam Pani J. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. wszytkiego najlepszego na nowej drodze zycia ...pokasz się w swoim stroju jaki brałasz slyb jestem ciekawa

    OdpowiedzUsuń
  3. ja lubię luźne spódnice ;)
    czekamy na zdjęcia ;) !

    OdpowiedzUsuń
  4. spodnie ;P a na serio niestety ołówki nie dla mnie ale bardzo lubię takie w stylu pin-up. Gratuluje pani J :)

    OdpowiedzUsuń
  5. ta brązowa z topshopu jest naprawdę ładna ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. ja lubię bombki :)
    ale uważam, że ołówkowe świetnie podkreślają kształty;)

    OdpowiedzUsuń
  7. podobają mi się ołówkowe spódnice :) będę musiała niedługo pewnie kilka kupić, bo od października zaczynam praktyki w firmie, gdzie obowiązuje dress-code i spódnice ołówkowe będą pasować idealnie :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Uwielbiam ołówkowe, są najlepsze :)
    Nie moge się doczekać zdjęć :3

    OdpowiedzUsuń
  9. z tego rodzaju spódnic mi do figury najlepiej pasują takie przed kolana lub 3/4 ud ;dd
    Te mają nieziemskie kolory! :)
    Osobiście stałam się fanką rozkloszowanych przed kolana :)
    Na gumce, z wysokim stanem - obojętnie :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Spódnica przede wszystkim do kolan lub krótsza, dłuższa - NIGDY! :)

    OdpowiedzUsuń
  11. ZARA ma zawsze fajne rzeczy, chociaż niekiedy brzydko mówiąc są to zwykle szmaty za które trzeba dużo zapłacić, ale te wyglądają porządnie c;

    OdpowiedzUsuń
  12. Ołówkowa niedużo poniżej kolan, nie jestem wysoka, o kszatałcie A, rozkloszowana, z zakładkami więcej nie pamiętam. ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Gdyby były troche krutszę to by były w moim guście ; ) czekam na zdjęcia ; ))
    Zapraszamy na nasz blog ; ))
    http://chanell-regii.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  14. świetne są te spódnice, ale sama bym nie ubrała, bo wyglądałabym brydzko :p

    OdpowiedzUsuń
  15. Bardzo mi się podobają ołówkowe spódnice, ale nie mam rzeczy do skompletowania z nimi :( Poza tym, nie podoba mi się, że sięgają aż do kolan, wolałabym trochę krótsze.

    OdpowiedzUsuń
  16. Lubię ten fason. Lubię też bombki ale takie nie za bardzo "napuszone". Jednak widzę, że spódnice się nieco wydłużyły na nadchodzący sezon. Ja jednak lubię pokazywać kolanka - póki mogę chcę to robić :P

    OdpowiedzUsuń
  17. Ja niebawem dostanę paczkę z cudowną ołówkową sukienką;) Nie mogę się doczekac bo uwielbiam ten fason;)

    OdpowiedzUsuń
  18. bardzo lubię fason ołówka...ale niestety moje biodra nie bardzo na taką spódnice pozwalają...

    OdpowiedzUsuń
  19. także lubię ołówkowe spódnice ale nie dłuższe niż lekko przed kolanko :)

    OdpowiedzUsuń
  20. ja lubie podobnie jak magiczna, oby przed kolano i z kieszeniami!

    OdpowiedzUsuń
  21. czekam na zdjęcia z niecierpliwością, ostatnio mam jakąś manię oglądania ślubnych zdjęć ;)

    a co do tematu Twojego wpisu: nie wypowiem się, bo jestem totalnie antyspódnicowa ;)

    OdpowiedzUsuń
  22. ołówek w szafie to podstawa! :)

    OdpowiedzUsuń
  23. wsód moich spódnic królują ołówki :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Gratulacje! :)

    ja uwielbiam ołówki właśnie, i bombki też, chociaż mniej... :)

    OdpowiedzUsuń
  25. uwielbiam ołówki takie zakrywające kolana najlepiej, do tego wysoka szpilka i nie muszę się przejmować, że mam pupę jak Jennifer Lopez :)

    OdpowiedzUsuń