Jestem blondynką, ale moje brwi są dość ciemne i mocno zaznaczone. W związku z tym do tej pory raczej nie podkreślałam ich dodatkowo cieniem czy maskarą. Jakiś czas temu zapragnęłam jednak jakiegoś kosmetyku, który pomógłby mi je uporządkować. Pomyślałam o wosku do brwi, ale podczas mojej wizyty w Inglocie konsultantka przekonała mnie do nowości - modelującego i nawoskowanego (!) ołówka do brwi.
Kilka słów o produkcie
Ołówek o przedłużonej trwałości zapewnia precyzyjną aplikację. Zaprojektowany bardziej do stylizacji włosków, niż nadania im koloru. Dostępny w 3 odcieniach. Zapewnia naturalny, ale widoczny efekt. Masło z awokado oraz witamina E nawilża i odżywia skórę, natomiast ekstrakt z owocu granatu ma działanie antyoksydacyjne. W opakowaniu dołączona jest temperówka.
Cena: ok.25 zł.
Moja opinia o produkcie
Może zacznę od tego, że lubię wszystko co jest zamknięte w formie kredki. Jest to chyba jeden z lepszych pomysłów w świecie kosmetyków - jest wygodnie, praktycznie i higienicznie. Nie trzeba dziabać żadnym aplikatorem - ot wysuwasz produkt, kilka pociągnięć i gotowe. Sztyft zamknięty w opakowaniu jest bardzo dziwnym stworzeniem. Jest bardzo mocno nawoskowany, przez co dość tępą w nakładaniu konsystencję. Na brwiach spisuje się ona o dziwo dobrze, szybko porządkując włoski i utrwalając je. Kolor faktycznie jest bardzo delikatny - nie zrobimy sobie nim krzywdy. Po użyciu brwi są usztywnione i lekko podkreślone. Bardzo podoba mi się efekt końcowy. Mój kolor -nr 63 - jest kolorem najjaśniejszym. Jest to jasny brąz z odrobiną szarości. Jedyne zastrzeżenie mam co do trwałości. Niestety brwi wyglądają dobrze przez ok.6 godzin. Później produkt zaczyna się powoli ulatniać :) Mimo wszystko - jeśli szukasz naturalnego looku - polecam :)
Tak wygląda "swatch" produktu:
A tak brwi pomalowane kredką.
A czego Wy używacie do stylizacji brwi ?
precyzyjie to taka końcówką nie podkreśli się brwi
OdpowiedzUsuńwole pędzelek i cień ;)
Jest dodana temperówka :)
Usuńzgadzam się z Obs, jeśli chodzi o takie kredki najgorszy problem dla mnie to początek i zakończenie brwi. Początek - kredka zbyt mało precyzyjna, koniec - nie mogę uzyskać satysfakcjonującego mnie przejścia koloru :) Poza tym miziałam się nimi w Inglocie i dla mnie są zbyt twarde.
Usuńciekawy wynalazek :D
OdpowiedzUsuńCiekawe rozwiązanie. Ja zwykle używam kredki catrice i maskary wibo lub aqua brow. Dla mnie brwi to podstawa makijażu :)
OdpowiedzUsuńJa brwi podkreslam czarnym, matowym cieniem z paletki Sleek Au Naturel, nic nie sprawdza sie lepiej :)
OdpowiedzUsuńNie lubię kredek do brwi, a szczególnie tak zakończonych, są po prostu za grube, dobrze, że ta chociaż jedynie lekko koloryzuje, ja stawiam na zestaw e.l.f do brwi:) cień i wosk oraz pędzelek dodany do zestawu świetnie się spisuje:)
OdpowiedzUsuńTwoje brwi wyglądają bardzo naturalnie, podoba mi się takie efekt :)
OdpowiedzUsuńAle dziwny wynalazek;-))
OdpowiedzUsuńw sumie fajny pomysł, bo kredki do brwi lubię, ale dlaczego ta jest taka grubaśna? Ja używam w tej chwili tuszu od benefit i jest genialny. A w zapasie mam żel do brwi od laura mercier, ale jeszcze go nie odpaliłam.
OdpowiedzUsuńFajny gadżet :D
OdpowiedzUsuńmasz naturalnie piękne brwi, łuk i gęstość, nie musisz ich w sumie podkreślać :)
OdpowiedzUsuń