2013/09/04

Zużycia: sierpień 2013

Pomimo faktu, że większość sierpnia spędziłam w podróży, liczba zużytych kosmetyków prezentuje się całkiem nieźle. Znów dominują żele pod prysznic (czyścioszek ze mnie ;p), ale w końcu pojawiła się również kolorówka (zrobiłam porządek w kuferku!).



L'occitane Verbena Żel pod prysznic - bardzo lubię zapach tej linii produktów. Miniaturka żelu przydała mi się na wakacjach.

Balea Young Sweet Wonderland - miesiąc bez Balei, miesiącem straconym :) Na szczęście z urlopu przywiozłam mały zapas :)

Lirene Rajski Granat - całkiem fajny żel o nietypowym zapachu. Dobrze się pieni, orzeźwia, nie podrażnia. Wypróbuję na pewno inne zapachy.


Alterra Chusteczki do demakijażu - sięgam po nie niezmiennie od kilku miesięcy, to chyba o czymś świadczy :)

Oriental Therapy Maseczka Antystresowa - bardzo lubię te chusteczkowe maseczki. Co prawda działania antystresowego nie zaobserwowałam, ale poprawę kondycji (a może raczej wyglądu) skóry jak najbardziej.

Isis Glyco-A 12 % - nadchodzi jesień, czas więc wrócić do kuracji kwasami. Glyco-A moja skóra bardzo lubiła (no oprócz małego kuku jakie sobie wyrządziłam z własnej głupoty), ale nie wiem czy tym razem nie sięgnę po Clarenę :) 


Guerlain Meteorites Poudre De Perles - mimo szczerych chęci nie potrafię do końca zużyć tego produktu. Na górze stworzyła się taka wyślizgana skorupka i nawet przy twardych pędzelkach trudno nabrać produkt. Przyznam, że wersja w kulkach jest bardziej wydajna niż ta w pudrze.

Clinique High Impact Volume Extreme - bardzo fajny tusz z wygodną, silikonową szczoteczką. Dobrze rozdziela rzęsy i wydłuża. Trzyma się cały, całyyy dzień.

Dior Blush Sugar and Spice - jeden z lepszych kosmetyków jakie miałam. Bardzo wydajny i bardzo trwały. Jak zużyję moje zapasy, sięgnę po niego ponownie.


Miss Bezacetonowy Zmywacz do paznokci - zmywacz jak zmywacz. Niczym szczególnym się nie wyróżnia ani na plus, ani na minus.

I co - jest dobrze ? :D

14 komentarzy:

  1. wystarczy zdrapac ta wyslizgana czesc jakims nozykiem delikatnie i normalnie,reszta produktu powinna nadawac sie do uzytku ;)
    U mnie sie to zawsze sprawdzalo ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Też lubię sięgać po maseczki Oriental Therapy, siedzenie z tą płachtą na twarzy sprawia mi dużo radości :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Lubię High Impact, ale w klasycznej wersji :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dużo kosmetyków, których ja też nie znam. Mnie osobiście kolorówkę zawsze najtrudniej jest zużyć.

    PS. Zerknij na moje zużycia ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. ja też zrobiłam porządek w mojej kolorówce..
    i równiez najwięcej żeli zużytych:)

    OdpowiedzUsuń
  6. U mnie też żele zawsze najszybciej się zużywają :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Polecam Meteoryty w kulkach, mam je już bardzo długo i się nic nie zmienia. :) Fajne kosmetyki, niektóre z chęcią wypróbuję. :)

    OdpowiedzUsuń
  8. gratuluję zużyć :) muszę spróbować tych chusteczek Alterry :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Te chusteczki mnie podrażniły i nie przepadałam za nimi.
    Ja też zrobiłam czystki w kuferku i trochę zużyłam :)

    OdpowiedzUsuń
  10. tego clinique bym sprobowala na swoich rzesiskach :P

    OdpowiedzUsuń
  11. tez lubię Balea,
    dobrze ci poszło

    OdpowiedzUsuń
  12. meteorytki w kulkach mają też większą pojemność, chociaż ja też prasowańca bym chciała do torebki

    OdpowiedzUsuń