2013/09/02

Powrót z wakacji

Wróciłam z wakacje w ubiegłą środę. Jak to zwykle bywa powrót do rzeczywistości pełnej szarości, obowiązków i stresu nie był za przyjemny. Nie pomaga również fakt, że na kolejne wakacje trzeba czekać rok (co nie znaczy, że nie umilę sobie tego czasu krótszymi wyjazdami - Wiedeń już w listopadzie!), a za oknem krajobraz już iście jesienny. Wdrażam się powoli w przytłaczającą codzienność, Was natomiast pozostawiam z porcją zdjęć z mojego urlopu.


Początek naszej wyprawy to Norymberga. Pomysł odwiedzenia miasta forsowany był głównie przez Tomasza, gdyż zależało mu na zwiedzeniu Pałacu Sprawiedliwości, gdzie po Drugiej Wojnie Światowej odbywały się procesy norymberskie. Spędziliśmy tutaj jeden dzień.





Norymberga nie uwiodła nas szczególnie klimatem, więc pełni nadziei ruszyliśmy do Strasbourga. Nie mogliśmy oczywiście pominąć tej części miasta związanej z Unią Europejską, jednak to starówka zrobiła na nas największe wrażenie. Piękna zabudowa, wąskie uliczki - koniecznie zajrzyjcie do dzielnicy Petite France, jeśli będziecie w Strasbourgu.







Kolejny przystanek - Zermatt w Szwajcarii. Perełka naszego wyjazdu. To tam znajduje się druga najwyżej położona kolejka górska - dojedziemy nią na wysokość ponad 3800 m n.p.m. Alpejski widoki są zdecydowanie jednymi z najpiękniejszych jakie można zobaczyć. Oprócz wjazdu na Klein Matterhorn, zdecydowaliśmy się odnaleźć tzw. Goldfrapp Trees - spójrzcie na okładkę albumu 'Felt Mountain', a dowiecie się o co chodzi :) 

Lojalnie przestrzegam przed cenami w Szwajcarii. Decydując się na wyjazd do tego kraju, warto przygotować szerokie zaplecze finansowe, gdyż nawet zwyczajny pobyt bez zbędnych szaleństw wychodzi drogo. Przykładowe ceny: za 2 piwa w barze przyjdzie nam zapłacić 70 zł, przejazd pociągiem na trasie ok.15 km to koszt ponad 100 zł, hamburger w Macu ponad 10 zł itd.











Po dwóch dniach w Szwajcarii, przyszła kolej na Mediolan. Pierwsze wrażenie "O boże jak tanio!" :) Największe wrażenie zrobiła na nas katedra Duomo. W drugi dzień zdecydowaliśmy się wypożyczyć rowery miejskie BikeMi - za cały dzień zapłaciliśmy tylko 10 zł za rower. Przejechaliśmy ponad 40 km, wypuszczając się również w mniej znane dzielnice Mediolanu. Polecam ten sposób zwiedzania miasta :)




Mediolan zostawił nas z mieszanymi uczuciami - spodziewałam się większego wow :) Owe 'Wow' nastąpiło dopiero w Wenecji. Choć ludzi tutaj jak mrówek, wąskie uliczki i kanały zauroczyły mnie na tyle, że jestem w stanie uznać Wenecję za mój ulubiony punkt wyprawy. Planując dłuższy wypad do Wenecji warto rozejrzeć się za noclegiem w pobliskich miejscowościach. My zdecydowaliśmy się na Chioggię - uroczą miejscowość nazywaną często Małą Wenecją.






W Chioggi byliśmy aż 3 dni, wobec czego starczyło nam czasu również na mały plażowy relaks. Była to tak na prawdę ostatnia szansa na złapanie promieni słonecznych, gdyż kolejny przystanek - austriacki Innsbruck - przywitał nas deszczem, który towarzyszył nam już do końca naszej podróży.



Jak widać deszcz nie sprzyjał robieniu zdjęć :) Ostatni nasz przystanek to maleńka miejscowość w Austrii - Altmunster - położona na chyba najczystszym jeziorem jakie kiedykolwiek widziałam.


Łącznie w podróży spędziliśmy 12 dni robiąc ponad 3500 km niezapomnianych przygód. Zachęcam Was do organizowania urlopów na własną rękę - otrzymujecie wakacje uszyte na miarę :) My już planujemy trasę na przyszły rok!

14 komentarzy:

  1. Cudowna podróż, Szwajcarię kocham <3 Świetne zdjęcia.

    OdpowiedzUsuń
  2. Widzę, że wakacje udane. Zdjęcia przepiękne, aż chce się spakować i wyruszyć w świat!

    OdpowiedzUsuń
  3. oj piękne zdjęcia :) pamiątka :) zazdroszczę :) Pozdrawiam iobserwuję:) licze na to samo :) http://because-i-like-dots.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Pięknie, aż szkoda,że wakacje już się skończyły :(

    OdpowiedzUsuń
  5. cudowny wyjazd :-)
    oj Wenecja to i mi się marzy :)

    OdpowiedzUsuń
  6. odwiedziłaś piękne miejsca:)

    OdpowiedzUsuń
  7. ja też zawsze planuję na własną rękę, tak jest zdecydowanie najlepiej i najtaniej. świetna podróż!

    OdpowiedzUsuń
  8. Przepiękne zdjęcia i wspaniałe widoki:) A zdjęcie z przyłożonym innym zdjęciem genialne!
    Pięknie wyglądałaś w tej maxi:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Idealnie! Zdjęcia przepiękne.
    Zawsze marzyła mi się objazdówka i za rok planujemy ze znajomymi podróż do Czarnogóry przez Słowację, Węgry i Chorwację. Już nie mogę się doczekać....

    OdpowiedzUsuń
  10. Fajnie udał Wam się wyjazd :)
    Mediolan już taki jest, najmniej włoskie z włoskich miast. Ale za to Wenecja... :) I te piękne widoki w Alpach :D Aż się chce gdzieś wyjechać :D

    OdpowiedzUsuń