Dobry krem matujący to podstawa. Wiedzą o tym wszystkie z Was, które tak jak ja posiadają tłustą cerę. Wiecie pewnie również o tym, jak ciężko znaleźć krem, który utrzyma sebum w ryzach przynajmniej przez pół dnia. Dziś podzielę się z Wami recenzją krem, który jest bliski ideału: matujący, nawilżający i...polski. Pharmaceris znów staje na wysokości zadania.
Kilka słów o produkcie
Dzięki zawartości wyciągu z łopianu o właściwościach przeciwtrądzikowych, krem skutecznie normalizuje wydzielanie sebum i łagodzi zaburzenia czynności skóry trądzikowej, pozostawiając skórę matową w ciągu dnia. Biotyna utrzymuje prawidłowy stan skóry, zmniejsza podrażnienia i zaczerwienienia skóry. Specjalistyczne połączenie Glucamu® i kolagenu roślinnego pozostawia skórę nawilżoną i gładką.
Cena: ok. 40 zł
Moja opinia o produkcie
Jestem pozytywnie zaskoczona działaniem kremu, tym bardziej, że recenzje, które znalazłam w internecie są mało pochlebne. U mnie produkt sprawdza się na prawdę świetnie. W połączeniu z kremem z kwasami na noc (z Clareny) i dobrym podkładem (obecnie EL DWL) błyszczenie mojej skóry zostało porządnie zminimalizowane. Nadal oczywiście nie jest idealnie, ale...Na kremie makijaż trzyma się cały dzień. Po drugie, zamiast strasznego tłustego blasku, w połowie dnia pojawia się tylko delikatne świecenie, które przyznam że nie szczególnie mi przeszkadza. Sam krem nie daje płaskiego matu co również odnotowuje za plus - cera jest nawilżona i delikatnie zmatowiona, taki efekt lubię najbardziej. Sebostatic posiada wygodne opakowanie z pompką - rozwiązanie higieniczne i komfortowe. Poza tym bardzo lubię lekko herbaciany zapach. Zachęcam Was do wypróbowania kosmetyku - jestem ciekawa jak spisze się u Was.
Konkurs dla was!
Jeśli tak jak i ja, zmagacie się z cerą tłustą i skłonną do wyprysków - zachęcam do wzięcia udziału w mini-konkursie. Do wygrania zestaw niespodzianka z nowościami od Under20.
Konkurs przeznaczony tylko dla obserwatorów bloga. Trwa do 17 marca włącznie.