Zauważyłam u siebie pewną zależność – im niższe temperatury, tym większe zamiłowanie do cieplutkich, otulających ubrań. Do prawdy dziwne ;p Na same słowo „zima” pojawiają mi się ciarki na całym ciele, lepiej więc być przygotowanym. Za każdym razem jak wchodzą do sklepu włącza mi się instynkt samozachowawczy i kroki me kieruję w stronę wszelkiego rodzaju splotów. Spędzam kilka dobrych minut rozczulając się nad cudownymi ciepłymi bamboszami, norweskie wzory zaczynają być „taaaaakie słodkie” nie okropne i o zgrozo! zaczynam się zastanawiać nad kupnem swetrów tak grubych i plecionych, że wyglądam w nich jak ludzik Michelina (tak – ten z oponami nie tylko na brzuchu). Ale co tam...jakoś zimę trzeba przetrwać. Brrrrr !
Mam na sobie:
sweter - Reserved
spodnie - H&M
buty - Asos
szal - Reserved