Po raz pierwszy publikuje post o zużytych kosmetykach :) Myślę, że będzie to dla mnie niezła motywacja, żeby kosmetyki dokańczać – przeważnie jak kupuję nowy kosmetyk danego typu to otwieram go, a stary leży na półce i leży i leży... Może co miesięczne publikowanie i rozliczanie się z pustych opakowań pozwoli mi się pozbyć tego złego nawyku :) Tak więc – oto kosmetyki, które skończyłam lub w inny sposób dokonały swego żywota w listopadzie.
Body Shop Mango Body Scrub – peeling cukrowy. Fajnie nawilżał, jednak drobinki zbyt szybko rozpuszczały się pod wpływem wody (przy innych peelingach cukrowych tak nie miałam). Opakowanie bardzo nieporęczne, trudno zamyka się z powodu drobinek wchodzących w każdy jego kąt. Myślę, że za taką cenę (ok.70 zł) można znaleźć coś o wiele lepszego. Poza tym dosyć niewydajny.
NailTek Foundation II – absolutna konieczność w mojej kosmetyczce. Jak widzicie zostało jeszcze 1/3 opakowania, ale produkt tak zgęstniał, że nie spełnia swojej roli. Ale można mu to wybaczyć – jest to jedyna odżywka, która działa na moje oporne paznokcie. Nie są to cuda, ale zawsze coś. Oczywiście zamówiłam już kolejną buteleczkę, tym razem w duecie z top coatem.
Yves Rocher Organic Vanilla Żel pod prysznic – lubię żele z YR. Ten w szczególności za piękny waniliowo-korzenny zapach. Plus za możliwość kupienia miniatur kosmetyków – w sam raz na podróż. Możliwe, że kupię pełnowymiarowe opakowanie ;)
Yves Rocher peeling do stóp z organicznej lawendy – to już moja trzecia albo czwarta tubka. Póki co mój ulubiony kosmetyk tego typu. Piękny zapach, super relaksuje i odpręża – w sam raz dla takiej miłośniczki obcasów jak ja ;) Szkoda, że nie jest produkowany w większych opakowaniach.
Seche Vite Dry Fast Top Coat – produkt, którym na początku byłam zachwycona, teraz natomiast moje odczucia są co najwyżej mieszane. Bardzo szybko zgęstniał, w tej chwili jest to za przeproszeniem glut, nie lakier. Początkowo działał super, jednak w miarę gęstnienia zaczął kurczyć się na paznokciu, co wyglądało średnio estetycznie. Lakier jednak wysusza w oka mgnieniu. Wiem, że istnieje specjalny rozcieńczacz do Seche Vite, który zapobiega gęstnieniu, jestem jednak zdania, że lepiej poszukać produktu, którego konsystencja nie ulega zmianie, niż mieć podwójny wydatek.
Smashbox High Definition Healthy Fx Foundation – kupiłam skuszona pozytywnymi opiniami na wizażu i...muszę powiedzieć, że odczułam ulgę, że skończyłam ten podkład. Absolutnie nie współgrał z moją cerą. Efekt po użyciu był ładny, jednak bardzo szybko ulatniał się z mojej twarzy. Poza tym nie przypadła mi do gustu jego tłustawa konsystencja. Nie kupię więcej.