Czas na pierwszą recenzję produktu z odnowionej linii kosmetyków AA- Technologia Wieku Pielęgnacja Młodości. Już jakiś czas temu pisałam, że podoba mi się podejście marki do skóry młodej - nie jest ukierunkowane wyłącznie na pozbywanie się wyprysków i matowienia, ale dba również o rozjaśnienie (dzięki witaminie C) oraz regenerację naskórka. Na pierwszy ogień poszedł peeling z linii 18 +.
Linię tą możecie dostać w sklepie Leri oraz w sklepach stacjonarnych.
Kilka słów o peelingu:
Nie zawiera mydła ani SLES, dzięki czemu oczyszcza skórę, nie wysuszając jej i nie powodując uczucia ściągnięcia. Peelingujące drobinki pobudzają mikrokrążenie, złuszczają obumarłe komórki naskórka przywracając skórze gładkość i zdrowy koloryt. Witamina C delikatnie rozjaśnia skórę, przywracając jej świeżość i blask. Prowitamina B5 aktywuje procesy regeneracji naskórka zapewniając skórze długotrwałe nawilżenie.
Cena: ok. 17 zł za 150 ml
Konsystencja:
Peeling jest bardzo drobnoziarnisty. Powiedziałabym wręcz, że są to mikrogranulki, które są trudno dostrzegalne gołym okiem. Granulki te zanurzone są w gęstym przezroczystym żelu, który pod wpływem wody delikatnie się pieni.
Działanie peelingujące:
Wszystko zależy od tego jakie peelingi lubicie. Produkt AA to raczej żel o właściwościach peelingujących, niż zdzierak z prawdziwego zdarzenia. Jest bardzo delikatny, nie podrażnia skóry, ale też nie daje rady sobie z bardziej wymagającą skórą tłustą. Ja używałam go jako produktu wspomagającego dla mojego normalnego peelingu (obecnie działające enzymatycznie Savon Noir). W takim połączeniu spisał się świetnie uzupełniając enzymatyczne działanie normalnego peelingu. Żelem myłam buzię rano - przyjemnie odświeżał i przygotowywał buzię pod makijaż i krem na dzień.
Zapach:
Piękny, delikatny - zawsze jak wysmaruję się kosmetykiem tej serii mój TŻ pyta się czym tak ładnie pachnę:)
Wydajność:
Bardzo dobra - po miesiącu stosowania w buteleczce nadal jest prawie połowa produktu,
Moja Opinia:
Tak, ale dla osób lubiących delikatny peeling lub podobnie jak ja produktu uzupełniającego działanie peelingów enzymatycznych. Zdaję sobie sprawę, że dla wielu z Was słabe zdzieranie jest minusem, więc radzę raczej traktować ten produkt jako żel do mycia buzi niż peeling jako taki.
Plusy:
skład pozbawiony zbędnej chemii
delikatność
ładny zapach
witamina C w składzie i działanie regenerujące
wydajność
Minusy:
delikatność :)
nigdy wcześniej o nim nie czytałam.
OdpowiedzUsuńps. co prawda obecnie peelingów nie używam, ale wkleisz skład? :) z ciekawości i na przyszłość. :)
UsuńMam dwa kremy do twarzy z tej serii (jeden 18+, drugi 30+) i oba pachną identycznie. Obłędnie pięknie ;)) Jestem w nich zakochana po uszy. Peeling też jest na mojej liście zakupów, ale to za jakiś czas :)
OdpowiedzUsuńCiekawy kosmetyk- kiedy wykończę mój aktualny peeling do twarzy, poszukam AA. Powoli kończy mi się też krem do twarzy i właśnie nad tą marką się zastanawiałam. Widzę, że ma niezłe recenzje, cena bardzo przyzwoita, więc może się skuszę :)
OdpowiedzUsuńByłam właśnie ciekawa tej odświeżonej serii :)
OdpowiedzUsuńNigdy wcześniej go w moim Rossmannie nie widziałam, albo po prostu nie zwróciłam uwagi, zainteresowała mnie Twoja recenzja i jak wykończę wszystkie zalegające sięgnę po ten. :)
OdpowiedzUsuńOj nie dla mnie - ja muszę mieć porządny zdzierak :)
OdpowiedzUsuńmnie kuszą kremy z tej serii :)
OdpowiedzUsuńna serię 18+ juz trochę u mnie za późno, ale na te kremy reklamowane przez Brodke mam chęć
OdpowiedzUsuńWłaśnie, jestem niesamowicie ciekawa tej serii :)) Do peelingu czuję się zachęcona i po wykonczeniu mojego obecnego, rozejrze sie za tym. Jednak najbardziej zależy mi na opinii o kremie - rzetelnej opinii, najlepiej na blogu, który lubie :D Stad moje pytanie - masz moze w planach 'sprawdzenie' tego kremu? :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Sabina :)
Oczywiście - obecnie testuje z tej serii krem normalizująco-matujący i nawilżająco-rozświetlający :) recenzje powinny pojawić się po weekendzie majowym, ale już mogę ci powiedzieć że kremy fajnie nawilżają, jednak jeśli masz tłustą skórę to nawilżająco-rozświetlający będzie odpowiedni raczej na noc (mimo, że jest kremem na dzień). Natomiast normalizujaco-matujacy pod makijaż sprawdza się super !
UsuńTen normalizująco- matujący szczegolnie mi chodzi po głowie, tylko boję się, że matujący jest tylko w nazwie :P Lubię kremy, ktore nie pozostawiaja mi zadnej 'tłustej' warstwy i moze ten by się nadawał :) W takim razie czekam na obszerniejsze recenzje, ja cierpliwa jestem, a potem, akurat po wypłacie [ :D ], zaatakuje Rossmana chyba :P
UsuńBardzo dziękuję za odpowiedź :)
Wolę mocne peelingi, ale może dam mu szansę :)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o nim wcześniej ale jednak się na niego nie skusze ;)
OdpowiedzUsuńW końcu AA się bardziej postarało jeśli chodzi o skład ;) Obiecujący, aczkolwiek wolę nieco ostrzejsze zdzieraki.
OdpowiedzUsuńja też go nie widziałam nigdzie :O
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o nim ^^
OdpowiedzUsuń