Uczelnia się rozpoczęła - wizja piątego roku i obrony trochę mnie przeraża, skończy się beztroska. Póki co cieszę się z dni, kiedy rozpoczynam zajęcia na 14 i mogę bez pośpiechu, mówiąc bez ogródek, wypindrzyć się ;p Obcasy, żakiecik i humor od razu lepszy - czasem mam wrażenie, że byłabym idealną pracownicą biurową, która nigdy nie narzekałaby na dress-code ;) Jak na aspirującą szafiarkę przystało, owo wypindrzenie się musiało zostać obfotografowane z każdej strony ;> A teraz macie i podziwiajcie ;)
Co mam na sobie:
Spodnie – H&M, 79,90 zł
Żakiet – H&M, 129 zł
Bluzka – H&M, 79 zł
Buty – Primark, 10 euro
Torebka – Mango, 49 euro
(tak po uczelni dorabiam jako żywy manekin w H&M :))