Krem do rąk w każdej torebce ! – tak pewnie brzmiałoby moje hasło wyborcze ;) Dłoniowe mazidła kupuję nagminnie, a czynność smarowania dłoni na wykładach lub ćwiczeniach na uczelni nabrała wręcz już charakteru rytualnego. Oczywiście nie każdy krem może dostąpić zaszczytu wrzucenia do torebki – musi być możliwie nietłusty, dosyć szybko się wchłaniać i ładnie pachnieć – wszystko to dla dobra moich notatek (no dobra zapach dla mojego dobra;)). Kremy nie spełniające powyższych kryteriów lądują przy łóżku – na noc lubię otulić dłonie kołderką grubego, porządnego kremiska :) Przekonajcie się do której z grup trafił produkt Anatomicals.
(dry cracked hands to support)
Pełna nazwa produktów
Anatomicals Help The Paw Vitamin Rich Hand Cream
Kilka słów od producenta
Gdyby Twoje dłonie potrafiły mówić, wygarnęłyby Ci całą prawdę: że ciągle tylko zmywanie i chłody, że są suche, spierzchnięte i cierpią. Twoje łapki błagają Cię o odpowiedni poziomu nawilżenia! Chyba nie pozostaniesz głucha na ich prośby? Nasz krem z dodatkiem witaminy E przywróci Twoim dłoniom spokój ducha, a jedyne na co będą mogły narzekać to ten nieszczęsny zwyczaj całowania kobiet w rękę.
Cena
11,50 zł za 100 ml. Do kupienia w http://www.leri-sklep.pl/anatomicals-krem-do-rak.html
Moja opinia
Odpowiadając na pytanie z początku posta – krem wylądował w uczelnianej torebce. Ma bardzo lekką formułę, dzięki czemu momentalnie się wchłania zostawiając lekki, ochronny płaszczyk na naszych dłoniach. Jeśli chodzi o wartości odżywcze to opierają się one głównie na działaniu takich składników jak witamina E, parafina, masło shea i olej ze słodkich migdałów. Krem tak jak pisałam ochrania dłonie i lekko wygładza, jednak jak większość produktów nie nawilża dogłębnie. Zapach kremu jest mocno cytrusowy, przypomina mi troszkę moje pierwsze przygody z kremami glicerynowymi do rąk – taka tradycyjna cytrynka, bardzo przyjemna. Mam wrażenie, że składniki zawarte w kremie chronią naskórek przed szkodliwymi skutkami chłodu – smaruję nim dłonie przed wyjściem, po powrocie do domu skóra nie jest zaczerwieniona i podrażniona. Zobaczymy jak będzie sprawdzał się w zimę :)
hmmmmm brzmi zachęcająco, choć podejrzewam ze nie będzie mi się chciało zamawiać go przez internet ...
OdpowiedzUsuńfajny ;)
OdpowiedzUsuńchyba się skuszę :D
OdpowiedzUsuńnie znam tej firmy, ale może czas poznać :)
OdpowiedzUsuńświetne opakowania mają produkty tej firmy ;) ! a co do kremu to cena w porządku, może się skuszę jak skończę mój z oriflame :)
OdpowiedzUsuńEchh no to rzeczywiście...trzeba ślub powtórzyć i tyle!;)
OdpowiedzUsuńSama bym z chęcią przyjechała do Krakowa i zrobiła Wam te zdjęcia nawet za darmo;)).
Jeszcze go nie miałam. :) Ale przypomniałaś mi, muszę w końcu kupić. :)
OdpowiedzUsuńwłaśnie dowiedziałam się, że będę miała przyjemność testować kosmetyki Anatomicals :) już nie mogę się doczekać :D
OdpowiedzUsuń