2012/02/21

Masła do ust Korres

Jakiś czas temu obiecałam Wam recenzję jednego z moich ulubionych produktów do pielęgnacji ust – masełek Korres. Jest to stosunkowo nowa firma, założona w 1996 roku w Grecji. W swojej ofercie posiada zarówno kosmetyki kolorowe, jak i pielęgnacyjne – wszystkie wyprodukowane ze szczególna dbałością o składniki. W Polsce kosmetyki tej firmy dostępne są od około 2-3 lat w perfumeriach Sephora. Warto jednak poświęcić chwilę czasu i zamówić te kosmetyki prosto z Grecji poprzez e-bay – jest to dość spora oszczędność pieniędzy ;)

_TJ08560

W swojej kolekcji posiadam dwa odcienie masełek – o smaku granatu i dzikiej róży. W całej ofercie oprócz tych dwóch smaków znajdziecie również: guawę, śliwkę, jaśmin, mango i pigwę.

Koszt masełka to ok. 50 zł w Sephorze, na e-bay ok. 33 zł

Odcienie prezentują się następująco:

Dzika Róża

_TJ08563

Granat

_TJ08565

Kilka słów od producenta:
Lip Butter to koloryzujące masełko do ust, które nie tylko barwi, ale też intensywnie pielęgnuje usta. Dzięki swoim nawilżającym właściwościom oraz treściwej konsystencji, kosmetyk stanowi doskonałą kurację dla suchych, popękanych, spierzchniętych ust. Zawiera masło shea oraz wosk ryżowy. Idealny dla spierzchniętych ust.

Nie zawiera oleju mineralnego, silikonów, glikolu propylenowego oraz etanoloaminy.

Opakowanie
Balsam zamknięty jest w plastikowy słoiczek o pojemności 6 gram. Grzebanie paluchem w opakowaniu nie jest co prawda moim ulubionym sposobem aplikacji, ale mogę to wybaczyć :) Ostatnio sprawiłam sobie pędzelek do ust i balsam nakładam właśnie pędzelkiem. Mam zastrzeżenia co do samego wykonania opakowania – nie jest ono solidne. Jedno z opakowań balsamu pękło po upadku z na prawdę niewielkiej wysokości. Ciekawostką jest różnica w designie opakowań – granat pochodzi z Grecji, natomiast Dzika Róża podejrzewam z Sephory (nie wiem dokładnie, bo był to prezent ;))

Konsystencja
Jest świetna ! Taka lekka, nie gęsta – przy nakładaniu na usta lekko topnieje i stapia się z wargami. Nie klei się.

Aplikacja
Tak jak pisałam albo paluchem albo pędzelkiem. Minusem tych balsamów jest fakt, że nie nałożymy ich bez użycia lusterka (no chyba, że chcemy wyglądać jak clown) ze względu na właściwości koloryzujące (które same w sobie z kolei są dla mnie plusem).

Zapach
Masełko granatowe pachnie delikatnie i słodko bliżej nie określonym zapachem. Natomiast Dzika Róża jest zupełnie bezzapachowa.

Kolor
Produkt Korresu jest to balsam koloryzujący. O ile w przypadku wersji granatowej jest to tylko delikatna poświata lekko podbijająca naturalny kolor ust, wersja Dzika Róża barwi usta dość intensywnie na ciemno-czerwony kolor. Balsamy nie dają pełnego krycia, jest to kolor transparentny.

_TJ08568

Działanie
Na moich ustach balsamy te sprawiają się świetnie. Pomimo koloru często nakładam je na noc – rano usta są ładnie wypielęgnowane i miękkie. W ciągu 2-3 dni zupełnie likwidują popękane wargi. Przynoszą również ulgę zawsze wtedy gdy nasze usta są wysuszona i potrzebują nawilżenia. Stosowałam je zarówno w lato, jak i w zimę – nigdy mnie nie zawiodły. Dla mnie dużym plusem są właściwości koloryzujące – doskonale zastępują zimą szminkę, pielęgnują usta, a jednocześnie nie lśnią tak intensywnie jak błyszczyk. Jeśli tylko będziecie miały okazję kupna balsamu do ust Korres, zachęcam do wypróbowania.

Plusy:
  • dobre działanie pielęgnacyjne
  • brak silikonów i innej chemii w składzie
  • delikatnie koloryzują usta
  • nietypowe zapachy do wyboru
  • wydajność

Minusy:
  • cena
  • dostępność
  • słabe wykonanie opakowania 

    Tak balsam wygląda na ustach:

    Granat

    _TJ08573

    Dzika Róża

    _TJ08574

26 komentarzy:

  1. Wyglądają smakowicie, uwielbiam takie kosmetyki w słoiczkach ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. ja mam straszny problem z popękanymi ustami, więc to chyba najlepszy wybór balsamu do ust dla mnie. Chyba wypróbuję !

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo ładne balsamy, szczególnie granat przypadł mi do gustu:)

    OdpowiedzUsuń
  4. kuszą mnie tylko dwie rzeczy: 1) jeszcze nie próbowałam. 2) granat ;)
    ale minusy skutecznie zniechęcają, czyli opakowanie, cena i koloryzacja. nie dla mnie kolor na ustach - chlip chlip ;( ale u Ciebie wyglądają świetnie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. mam korres w kazdej aptece ;)
    a na takie maslo sie pewnie nie skusze,bo nam za dlugie paznokcie na dlubanie :P

    OdpowiedzUsuń
  6. ja mam wersję Jasmin, i jest to jedynie dla mnie fajny gadżet bo jak znika z ust to są bardziej suche niż przed posmarowaniem, więc nie kupię znów, ale wiem że są teraz w higienicznych tubkach ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Masełka wyglądają zachęcająco ale to dłubanie w nich mnie przeraża Niby też mam pędzelek ( Inglota, jego największy plus to fakt, że składa się i można wrzucić go do torebki) ale mimo wszystko słoiczki zostawiam na wieczorną pielęgnację Póki co wykańczam wszystko co mam i chronicznie uskuteczniam projekt denko :) Zamówiłaś już Glossy Box ? Mi się udało w pierwszej turze ale serwer im siadł i póki co boją się otworzyć go na nowo :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no ja na szczęście nie mam szczególnie długich paznokci, więc daje rade ;) ale fakt jest to upierdliwe ;)

      Glossyboxa nie zamawiałam, aczkolwiek miła Pani z firmy zgłosiła się do mnie sama :D i pierwsze pudełko dostanę :) a z tymi serwerami to jakieś fatum ;/

      Usuń
  8. Wyglądają pięknie na ustach. :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ciekawie wygladają :) bardzo zachęcające ;) Pozdrawiam i zapraszam do mnie jeśli masz ochotę ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Uwielbiam je, teraz jednak przesiadłam się na te w sztyfcie i jestem uzależniona:)

    osoby z suchymi wargami używają często zwykłych sztyftów lub carmexu które na dłuższą chwile nasilaja preblem, te naturalne pomagaja naprawde:)

    OdpowiedzUsuń
  11. w żyyyciu nie dałabym tyle za balsam, nawet jakiś super wypasiony.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ee tam ebayowa cena nie jest, aż tak wygórowana. A biorąc pod uwagę ich wydajność i działanie, myślę, że jest to dobry zakup ;)

      Usuń
  12. fajne i świetnie wyglądają na ustach. wypróbuje w przypływie gotówki;-)

    OdpowiedzUsuń
  13. cudniaście wyglądają na ustach :)

    OdpowiedzUsuń
  14. cena z kosmosu, ale efekt marzenie :)

    OdpowiedzUsuń
  15. mama wersje w słoiczku, przywiezioną z wakacji w Grecji i uwaga tam zapłaciłam za nią 5 euro! i w sztyfcie z sephory, za wiadomo jaką cenę ;/ moim zdaniem są super i polecam.

    OdpowiedzUsuń