Do opisania zostały mi jeszcze 2 przystanki naszej wakacyjnej podróży - dziś Austria, a w bliżej nieokreślonym czasie Czechy :) Przyznam szczerze, że podróż wydaje mi bardzo odległa w czasie - teraz praktycznie w ogóle nie czuję, że gdzieś byłam. W dzisiejszym odcinku przedstawię Wam malowniczy Salzburg, małą wyprawę do Niemiec o zabarwieniu historycznym oraz alpejskie miasteczko Mondsee, które odkryliśmy zupełnie przypadkiem w drodze do Czech.
Do Salzburgu jechaliśmy z wybrzeża Adriatyku - podróż dość długa, blisko 400 km, przebiegła szybko dzięki doskonałym austriackim autostradom. Przy podróży w alpejskie strony Austrii należy pamiętać nie tylko o wykupieniu winiet, ale również o dodatkowych płatnościach do uiszczenia przy wjazdach do tuneli. Koszt jest dość wysoki jak na polskie warunki i oscyluje w granicach 10 euro. Przy jeździe z Słowenii mieliśmy do pokonania dwa płatne tunele, także...no...trochę nieprzewidziany wydatek.
Salzburg - zakwaterowanie
Noclegi (jak zresztą i wszystko inne...) są dość drogie w Austrii. Zdecydowaliśmy się na hotel poza ścisłym centrum w wersji Economic. Więcej informacji znajdziecie na stronie hotelu, w którym nocowaliśmy dwa dni: http://www.lehenerhof.at/. Obsługa była bardzo miła, w cenie wliczone śniadanie. Pokoje proste, ale schludne i czyste. Jedyny niesmak - nie zostaliśmy poinformowani o tym, że nasze pokoje będą sprzątane. Oczywiście fajnie, że hotel oferuje taki serwis, ale uważam że należy gości informować o takich rzeczach.
Salzburg - przydatne informacje
Pod względem noclegów czy podróży samochodem trzymać się z daleka od Starego Miasta - jest koszmarnie drogo :) Jako bliski parking polecam Wiener Strasse - na tej ulicy mieszkaliśmy, jest oddalona zaledwie 10-15 minut spacerem od centrum. Warto Salzburg odwiedzić w czasie weekendu - duża część mieszkańców zakłada wtedy regionalne stroje, a w mieście odbywają się imprezy. Super sprawa :) Bardzo żałuje, że u nas ludzie nie są tak przywiązani do tradycji. Jeśli chodzi o zakupy do dyspozycji macie Bille (polecam jako ciekawostkę tę w domu narodzin Mozarta :)), Lidle i inne markety - choć w samym centrum dość ciężko znaleźć sklep spożywczy (szczególnie po godzinie 18 - sklepy zamykane są dość wcześnie).
Zwiedzanie
Drugiego dnia pojechaliśmy do pobliskiego niemieckiego miasteczka Berchtesgaden, by wjechać na górę Kehlstein - mój mąż jest miłośnikiem historii II. Wojny Światowej wobec czego nie mógł sobie odmówić zwiedzenia herbaciarni zbudowanej dla Hitlera oraz bunkru. Za karę musiał ze mną zwiedzać każdą napotkaną DM, hehe :)
Wyjeżdżając z Salzburgu mieliśmy jeszcze spory zapas czasu - w Czechach mieliśmy się pojawić dopiero w godzinach popołudniowych. Wobec czego całkiem spontanicznie zjechaliśmy z autostrady przy pierwszym lepszym zjeździe - w ten sposób trafiliśmy do alpejskiego miasteczka Mondsee.
Następny, a zarazem ostatni przystanek - Cesky Krumlov !