Jestem miłośnikiem kawy. Nawet nie samego napoju (choć pijam praktycznie codziennie), ale aromatu - cudownego zapachu wypełniającego kuchnię z rana. Zapachu dzieciństwa - nie żebym od małego pijała kawę, ale nieodzownie kojarzy mi się z pewną kawiarnią, gdzie jako dziecko zwykłam siadać z babcią na lody (deser "Calineczka" w Delicjach - czytają mnie jakieś chorzowianki ? :)). Myślę więc, że peeling do ust trafił do mnie na spotkaniu blogerek nie przez przypadek. To było przeznaczenie. Kawowe przeznaczenie.
Jest to kosmetyk, który szufladkuję jako "przyjemny gadżet urozmaicający domowe SPA". Absolutnie nie zamierzam Wam wmawiać, iż jest to kosmetyk niezbędny. Muszę jednak przyznać, że jego zapach jest tak obłędny, że chyba się od niego uzależniłam. To zapach parzonej kawy, najprawdziwszej kawy - genialny! Do tego kosmetyk jest...jadalny. Smakuje jak cukier lekko nasączony aromatem kawy - nie mogę przestać oblizywać ust w czasie używania.
Kosmetyk ma gęstą, zbitą konsystencję. Trochę trudności sprawia nałożenie go na usta, gdyż praktycznie w ogóle się ich nie "trzyma". Najlepiej więc peeling wykonywać całą dłonią, a nie palcem zwiększając tym samym przyczepność produktu. Po takim zabiegu usta są mega gładkie, pozbawione skórek, zyskują piękny koloryt. Jeśli po peelingu nałożymy grubą warstwę masła do ust, nasze wargi odwdzięczą się nieprawdopodobną gładkością.
Po tyle zachwytach, czas na przysłowiowe "ale". Peeling kosztuje 49 zł, a nie ukrywajmy jest to kosmetyk prosty jak budowa cepa...Oczywiście, że jest to fajny gadżet myślę jednak, że nic nie stoi na przeszkodzie skonstruowania podobnego kosmetyku w domu ;> Trochę miodu, trochę kawy i cukru i voila! Mamy peeling za cenę kilkudziesięciu...groszy. Bardzo cieszę się, że miałam okazję wypróbować taki kosmetyk - jest to mój pierwszy peeling do ust - jednak myślę, że był to pierwszy i ostatni raz, kiedy gości on w mojej kosmetyczce. Stworzę Pani Kindze Rusin małą konkurencję w postaci domowej wytwórni peelingu ;>
Używacie peelingów do ust ? :)
mam z Lush peeling ;) o zapachu gumy balonowej ;)
OdpowiedzUsuńfajny i skuteczny ale raczej gadżet niż niezbędny kosmetyk ;)
On mnie niesamowicie kusi ;) Kiedyś używałam peelingu do ust z Lusha i byłam bardzo zadowolona :))
OdpowiedzUsuńoo..ciekawy, nigdy jeszcze nie miałam peelingu do ust
OdpowiedzUsuńno właśnie ta cena jest porażająca :P a że jestem maniaczką domowych sposobów chętnie sama coś kombinuję oczywiście zaletą takich produktów powinny być granulki okrągłe żeby przypadkiem nie szarpały naszej skóry brrr... mimo wszystko chętnie bym wypróbowała iiii... zjadła :P
OdpowiedzUsuńMam wersję różaną... 50 zł za peeling do ust, kosmetyk, który łatwo można zastąpić choćby szczoteczką do zębów, to trochę dużo.
OdpowiedzUsuńużywam! zrobiłam sobie sama z cukru, masła jojoba i miodu :)
OdpowiedzUsuńJa nie używam peelingów do ust, dla mnie jest to zbędne.
OdpowiedzUsuńA po tej cenie to tym bardziej nie wypróbuję ;)
Ja gotowe peelingi do ust lubię, chociaż ich ceny są zawsze dziwnie wysokie. Mam częsty problem ze skórkami, i powiem szczerze że próbowałam i domowych mieszanek na bazie cukru i miodu, ale to nie było to :(. Kiedyś Oriflame miał super peeling do ust w sztyfcie, z maleńkimi drobinkami, brzoskwiniowy był chyba... Bardzo go lubiłam i kosztował niewiele, ale znikł z oferty dawno temu :(.
OdpowiedzUsuńMi się natomiast zapach kawy kojarzy z ciepłym zaciszem rodzinnego domku :) Kurczę muszę się skusić ponieważ wygląda to smakowicie :D
OdpowiedzUsuńja używam samego miodu :)
OdpowiedzUsuńja cały czas planuje zakup peelingu do ust i zawsze zapominam;p
OdpowiedzUsuńGdyby był jakieś dwie trzecie tańszy, nie wahałabym się ani chwili przed jego zakupem :)
OdpowiedzUsuńja nie używam peelingów do ust, ale kawowy mnie zaciekawił. :)
OdpowiedzUsuńOstatnio wszędzie pełno o peelingach do ust. Dla mnie jest to kosmetyk zbędny. Nawilżenie zapewnia mi wazelina z flos-leku i nic więcej nie trzeba.
OdpowiedzUsuńNo to ze mnie dziwadło jest bo ja nie cierpię zapachu kawy :) No poprostu skręca mnie jak czuję kawę. A już taka świeżo zmielona gdzie aromat jest mega intensywny to już wogóle dla mnie masakra...
OdpowiedzUsuńCo do peelingu to wąchałam w Sephorze i faktycznie zapach ma intensywny taki bardzo spożywczy. No ale to raczej gażdżet choć na kosmetyki Rusin czaję się od dłuższego czasu i szykuje się na zakup jakiegoś kremu/balsamu do rąk
gadżet dla wymagających ;)
OdpowiedzUsuńhttp://freakfrolicfashion.blogspot.com/
piling do ust :D niezle ;D chociaz troche mnie boli po oczach ta nazwa ^^ zamiast ee ;D
OdpowiedzUsuńPomarańczowy jest jeszcze lepszy :)
OdpowiedzUsuńja nigdy nie używałam peelingów do ust, czasem masowałam je szczoteczką do zębów ;>
OdpowiedzUsuńale czas to zmienić ;)
Nie używam żadnych peelingów do ust, ewentualnie od czasu do czasu masuję je szczoteczką do zębów, ale takie usta pachnące kawą, hmmm...kuszące :)
OdpowiedzUsuńTrochę drogi :P zostanę przy cukrze w miodzie ;)
OdpowiedzUsuńZa kawą nie przepadam, więc nie byłby to kosmetyk (kosmetyk?! raczej produkt..) dla mnie, aczkolwiek taki domowy peeling jest genialny - łatwy, tani i prosty!
OdpowiedzUsuńPierwszy raz widzę piling do ust, ja zazwyczaj używałam szorstkiej szczoteczki i było okej... Ale na pewno ciekawe rozwiązanie.
OdpowiedzUsuńwygląda niesamowicie pysznie! zamiast nałożyć na usta pewnie bym od razu zjadła :D niemniej jednak chyba skonstruuję sobie podobny peeling w domu bo moje usta coś ostatnio się buntują :(
OdpowiedzUsuńAleż to musi pachnieć :)
OdpowiedzUsuńRadi
Pomysł fajny, ale żeby kazać sobie za takie coś płacić prawie 50zł, to lekka przesada moim zdaniem. Zwłaszcza, że kawowy peeling rzeczywiście bardzo prosto wykonać samemu :)
OdpowiedzUsuńo mamusiu cena mnie sprowadziła na ziemie :D jednak wolę swój sprawdzony przepis na peeling :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam zapach kawy. Może się skuszę i zrobię domowy peeling do ust, bo cena gotowego produktu trochę za wysoka. ;-)
OdpowiedzUsuńcena powalająca :) A domowa wytwórnia peelingu rusza :D lecę do kuchni :)
OdpowiedzUsuńcena wręcz powalająca jak za taki produkt
OdpowiedzUsuńaż mi ślinka ciekanie, ale cenowo nie dla mnie :(
OdpowiedzUsuńszczerze nawet nie wiedzialam ze sa peelingu do ust. ale cena za ten jest troszke przesadna..
OdpowiedzUsuńUwielbiam peelingi do ust ale aktualnie żadnego nie mam. Szukam czegoś w bardziej rozsądnej cenie, bo tyle to przesada...
OdpowiedzUsuńte peelingi sa naprawde fajne, a jak smakuja... mam pomaranczowy i moglabym pilingowac usta non stop ;)
OdpowiedzUsuń