Na wrzesień nałożyłam sobie ban zakupowy - zbiory szczególnie kosmetyczne rozrosły się do niebywałych rozmiarów i zaczęły powoli żyć własnym życiem, natomiast ciuchy...no cóż na naszych 35 metrach kwadratowych powoli zaczyna brakować miejsca. W wolnym czasie na pewno zrobię jakąś wyprzedaż, by zwolnić miejsca nowym nabytkom. Część kosmetyków już powędrowała do przyjaciółek, część do mamy - i znowu jest czym oddychać :) Mój zakupowy fioł choć w uśpieniu, ma się jednak całkiem dobrze i gdzieś tam po cichutku przebąkuje już na co wyda pierwszą wypłatę. Bo przecież JA NIE MAM W CO SIĘ UBRAĆ DO PRACY !
Lista zakupowa tym razem krótka, aczkolwiek konkretna.
Punkt 1. Czarna klasyczna marynarka. Mały research w sklepach już zrobiony. Wniosek: dlaczego do cholery marynarki są zawsze takie drogie ? Te tanie już na pierwszy rzut oka nie grzeszą jakością materiału i na wieszakach są już całe w jakiś paprochach, co chyba na przyszłość im dobrze nie wróży. No chyba, że widziałyście gdzieś ładnie skrojone marynarki z dobrego materiału w przyzwoitej cenie (do 200 zł) ? :)
Punkt 2. Szpilki w których da się chodzić. Tu poprzeczka zawieszona wysoko - znaleźć wygodne szpile to nie lada wyzwanie, ale dość mam butów które mogę założyć praktycznie tylko do auta. Mają być ładne i wygodne. W zestawieniu króluje Prima Moda, bo to właśnie od nich buty na obcasach okazały się póki co najwygodniejsze. Z drugiej strony ceny mogą okazać się nie do przejścia... Zaryzykowałabym z butami Massimo Dutti, jednak boję się, że wszystkie firmy Inditexu produkują małe koszmarnie wyprofilowane wykańczacze stóp (vide Zara...). Jakie firmy możecie mi polecić, jeśli chodzi o wygodę ? :)
3. Kosmetyki różne różniste. Ta lista to tak bardzo na przyszłość. Różne mniejsze i większe chciejstwa, które znalazły się na moim celowniku głównie przez Was drogie Panie ;p No i z podkulonym ogonem chcę wrócić do mojego kochanego DW Light :)
Mamo, mężu - przeczytaliście ten post ;)) ?