Bobbi Brown Natural Brow Shaper (Odcień: Blonde)
Cena: 85 zł za 4,2 ml
Łatwa w aplikacji maskara o konsystencji żelowej, która zapewni nam podkreślenie i utrwalenie brwi. Pomijając kwestie koloru (o czym niżej) i polegając tylko na jej właściwościach jest to obecnie mój ulubiony produkt.
Plusy:
- Świetna trwałość - brwi są usztywnione i przez cały dzień posiadają kształt jaki został im nadany przy porannym makijażu
- Wydajność - termin przydatności produktu to tylko 6 miesięcy. Obecnie maskarę używam już 5 miesiąc, a końca nie widać. Konsystencja również nie uległa zmianie.
- Efekt - po pierwsze podkreśla brwi delikatnie je koloryzując, ale również sprawdza się w uzupełnianiu drobnych braków. Efekt jaki uzyskujemy jest bardzo naturalny.
Minusy:
- Kolor - ale to w 100% moja wina. Wzięłam produkt przeznaczony dla blondynek i niestety okazał się za jasny. Muszę uważać, by nie uzyskać efektu szronu na brwiach. Następnym razem wezmę ciemniejszy.
- Wygoda aplikacji - szczoteczka jest dość duża i nabiera dużo produktu. Za dużo.
Inglot Brow Shaping Pencil
Cena: 25 zł za 1,5 g
Recenzja tego produktu gościła już na blogu (klik). Moje odczucia właściwie się nie zmieniły, choć teraz mam porównanie z innymi kosmetykami przeznaczonymi do brwi.
Plusy:
- Wygoda aplikacji - lubię wszystkie produkty w kredkach właśnie za ich wygodę i bezproblemową obsługę. Podobnie jest tym razem.
- Woskowanie - nawoskowana kredka zapewnia nam po pierwsze utrwalenie, a po drugie nabłyszcza brwi
- Temperówka w komplecie - w końcówce opakowania znajduje się temperówka do sztyftu
- Efekt - bardzo naturalny, ciężko przesadzić
Minusy:
- Trwałość - do 6 godzin jest okej, później kosmetyk zaczyna blaknąć i ścierać się z brwi
- Precyzja nakładania - coś co zauważyłam z czasem. Kobiety o cienkich brwiach mogą mieć problem z precyzyjnym wyznaczeniem linii i zaznaczeniem brwi.
Benefit Gimme Brow (Light/Medium)
Cena: 115 zł za 3g
Czyli prawdziwy hit blogosfery, jeśli chodzi o produkty do brwi, Zakupiłam go skuszona właśnie pozytywnymi recenzjami. Obok produktu Bobbi Brown, to właśnie po Gimme Brow sięgam najcześciej. Co obiecuje producent - zagęszczenie, podkręślenie i naturalny efekt trwający cały dzień.
Plusy:
- Trwałość - tak jak obiecuje producent, cały dzień możemy się cieszyć efektem wypracowanym w trakcie porannego makijażu
- Efekt - bardzo delikatny i nienachalny, ale robiący swoje. Poleciłabym ten produkt osobą, które rozpoczynają przygodę z makijażem brwi.
- Łatwość aplikacji - maleńka i dość gęsta szczoteczka jest strzałem w 10. Aplikator nabiera tyle produktu, ile dokładnie potrzeba do podkreślenia brwi.
Minusy:
- Wydajność - niestety produkt po 5 miesiącach jest znacznie bardziej suchy niż na początku, a opakowanie zbliża się ku końcowi. Biorąc pod uwagę, że używam go praktycznie na zmianę z Bobbi Brown to raczej średni wynik.
- Stosunek wydajności/pojemności do ceny - cena praktycznie jak za normalną maskarę do rzęs. Zazwyczaj nie psioczę na ceny, ale przy tym produkcie mocno odczuwam, że z ceną jest coś nie tak.
Catrice Eyebrow Set
Cena:16 zł za 2g
Najstarszy produkt do brwi w mojej kosmetyczce - owiana legendą paletka do brwi z Catrice. Dlaczego prezentuję go jako ostatni? Pomimo wielu pozytywnych recenzji uważam, że jest najsłabszy z prezentowanej czwórki.
Plusy:
- Cena - za 16 złotych dostajemy dwa cienie do brwi, które możemy ze sobą mieszać dla uzyskania jak najlepszego efektu
- Pędzelek i pęseta - bardzo przydatny gadżet w podróży. Paletka jest mała, a pomieściła w szufladce pędzelek i małą pęsete. Plus za funkcjonalność!
Minusy:
- Trwałość opakowania - zresztą widzicie po zdjęciach...Napis starty, zawiasy rozwalone, same cienie również pokruszone...
- Trwałość cieni - generalnie efekt jest widoczny dosyć długo, ale niestety kolor cienia (szczególnie tego jaśniejszego) z czasem się utlenia przybierając jakieś dziwne, rudawe tony.
- Łatwość aplikacji - bardzo łatwo z nimi przesadzić i wyglądać jak siostra Cary Delevingne. Lubią się też obsypywać.
Porównanie odcieni
Porównanie efektów
Mam nadzieję, że post okazał się wyczerpujący. W planach mam częstsze publikowanie takich porównywawczych treści - teraz testuję drogeryjne kremy BB. Zobaczymy jak się spiszą.
Jakich produktów do brwi używacie?
W tym momencie używam duo z Catrice (zgadzam się co do opakowania i trwałości cieni, każda podróż kończy się ukruszeniem, któregoś cienia), cienia z KOBO (dosyć ciemny i używam go na specjalne wyjścia ;)) oraz żelu do utrwalania brwi z Catrice. Lubię dosyć wyraziste brwi i ten zestaw obecnie mi odpowiada :D
OdpowiedzUsuńMasz przepiękny turkusowy odcień tęczówki :)
OdpowiedzUsuńKwestia oświetlenia i programu graficznego - w rzeczywistości są jaśniejsze i bardziej błękitne :)
OdpowiedzUsuńNabrałam ochoty na tusz Bobbi Brown. Ładnie prezentuje się na brwiach i cena też przyjemna ;)
OdpowiedzUsuńChyba najbardziej podoba mi się efekt po Benefit, aczkolwiek nie wydajesz się dobrym "materiałem" do prezentacji tych produktów, bo Twoje brwi nawet "gołe" świetnie wyglądają! ;)
OdpowiedzUsuńMam ochotę na któryś z tych barwiących żeli, ale za nic nie umiem ich używać i zajmuje mi to dużo czasu, a i efekt nie powala :/
A ja uwielbiam kredki z Catrice:)
OdpowiedzUsuńNa Twoich brwiach najlepiej wygląda Benefit, ja chętnie kupię ten Bobi Brown ;)
OdpowiedzUsuńGimme Brow bym chętnie kupiła :)
OdpowiedzUsuńChyba lepszy od Catrice jest zestaw Essence, ja najbardziej lubię (na razie :P ) Aqua Brow i żel Catrice :)
OdpowiedzUsuńBenefit i Catrice najładniej wyglądają. :)
OdpowiedzUsuń