Dzisiaj Tag, którego realizacja sprawiła mi nie mały problem ! Przecież nie od dziś wiadomo, że kobieta zmienną jest, a tu każą mi wymieniać rzeczy, których nie chcę (a co jeśli jednak mi się odwidzi i mi się zachce ?! Teraz słowo się rzekło i już nie ma zmiłuj :P). No, ale sprężyłam się i pomyślałam o rzeczach i firmach do których albo mam jakiś uraz bazujący na wcześniejszych doświadczeniach, albo które uważam za zupełnie zbędne. Nie będę się jednak upierać, że już nigdy nie dam tym kosmetykom drugiej szansy (lub w niektórych przypadkach pierwszej ;p) – w końcu nigdy nie mów nigdy :)
Nominacja przyszła do mnie od dziewczyn z blogów Sauria80world oraz Becoming beauty.

Zasady:
- napisz, kto Cie otagował i zamieść zasady TAG'u
- zamieść baner TAG'u i wymień 5 rzeczy z działu kosmetyki ( akcesoria, pielęgnacja, przechowywanie, kosmetyki kolorowe, higiena), które Twoim zdaniem są Ci całkowicie zbędne bo:
- maja tańsze odpowiedniki
-są przereklamowane
- amatorkom są niepotrzebne
- bo to sposób na niepotrzebne wydatki...
...i krótko wyjaśnij swój wybór
- zaproś do zabawy 5 lub więcej innych blogerek
Moja czarna piątka ;)
1. Beauty Blender
Czyli różowe jajo. Według mnie totalnie nieprzydatny przedmiot za kosmiczną cenę przywodzący mi na myśl równie niepotrzebne lateksowe gąbeczki do podkładu tyle, że w nowym kształcie i z dorobioną ideologią. Od jakiegoś czasu do rozprowadzania podkładu używam flat topa z Hakuro i nie zamienię go na nic innego.
www.snobka.pl |
2. Stemple do paznokci i inne przyrządy do zdobienia
Nie chcę, bo po pierwsze nie mam cierpliwości do tego typu rzeczy, a po drugie według mnie najładniejszy jest klasyczny manicure na zadbanych paznokciach. Wiem, że niektóre dziewczyny potrafią robić prawdziwe cuda na paznokciach sondami i innymi tego typu narzędziami, jednak mimo wszystko preferuję klasyczne paznokcie pomalowane na jeden-dwa kolory.
![]() |
www.konadnail.pl |
3. BB kremy
Nie zainwestuję ani w te azjatyckie, ani w te wypuszczone przez znane koncerny kosmetyczne. Nie przekonuje mnie idea tych kremów, nie wierzę w ich działanie leczące (wystarczy spojrzeć na skład). Ot, wolę porządny krem i porządny podkład, a nie takie 2 w 1.
www.youtubowiczki.pl |
4. Kosmetyki L'oreal
Mam straszny uraz do tej firmy. Nie ukrywajmy jak na drogeryjne warunki nie jest to firma tania, a wszystko co do tej pory z niej miałam było bublem. Pamiętam, że jeszcze w czasach licealnych wydałam swoje zaskórniaki na podkład L'oreala (Ideal Balance – do dziś pamiętam !), który strasznie mnie uczulił. Do dziś szafę L'oreala omijam szerokim łukiem – według mnie to baaardzo przeciętne kosmetyki w stanowczo za wysokich cenach. Jedynym wyjątkiem od reguły był podkład w pędzlu z serii Studio Secrets. Aaa i nie lubię ich mega photoshopowanych reklam !
![]() |
www.fanpop.com |
5. Kosmetyki Benefit
Jeśli jesteśmy już w temacie urazów to z kosmetyków wysokopółkowych nie przepadam za firmą Benefit. Wypróbowałam od nich dwie rzeczy – maskarę Bad Gal, która okazała się strasznie nietrwała i rozmazująca się oraz Lemon Aid, który w sumie nie wiadomo jakie ma zadanie, bo ani nie wyrównywałam kolorytu powieki, ani nie przedłużał makijażu – za to świetnie zbierał się w załamaniach powiek. Oczywiście opakowania produktów bardzo mi się podobają, jednak mam wrażenie, że firma skupia się za bardzo na produkowaniu mało potrzebnych gadżetów do makijażu często o dosyć enigmatycznym przeznaczeniu, niż na tym co jest w środku. Oj Beneficie, nie skusisz mnie.
![]() |
www.ibeauty.pl |
Nominacje przekazuję dalej do: