W ostatni dni wpadło w moje ręce trochę nowości. Mój tata w weekend odwiedzał znajomych w Niemczech, więc przygotowałam mu listę zakupów ;> Sama w Niemczech ostatni raz byłam jako mały berbeć, więc nie bardzo orientowałam się co warto przywieźć. Postanowiłam więc odświeżyć sobie smaki dzieciństwa za sprawą różnych słodyczy. Oprócz nich umieściłam na liście kilka kosmetycznych rzeczy, które widziałam na blogach. Szczerze byłam wręcz pewna, że tata nie kupi mi nic z kosmetycznej listy - wiadomo jak mężczyzna czuje się w sklepie z kosmetykami :D Jakie było moje zdziwienie, gdy dumny obwieścił już 1 dnia pobytu, że kupił WSZYSTKO i że jechał nawet do drugiej drogerii DM gdzieś po drugiej stronie Bielefeldu, by kupić to czego nie znalazł w pierwszej :D Teraz żałuję, że nie wybrałam się z nim - na pewno bym się bardziej obłowiła ;)