Uwielbiam połączenie złota i niebieskiego - dodaje świeżości spojrzeniu i świetnie współgra z opalenizną.Turkus idealny udało mi się znaleźć jakiś czas temu w paczce od firmy Hean. Zapraszam na recenzję wypiekanych cieni z linii Colour Celebration.
W tej serii dostępne jest 9 odcieni. Wszystkie za 8,99 zł.
Opakowanie:
Przezroczyste, plastikowy - nie wygląda na solidne, ale póki co jest w całości pomimo ciągłego obijanie się o inne kosmetyki w kufrze ;)
Pigmentacja:
Według mnie jest dobra - plusem jest to, że w czasie rozcierania cień nie traci na intensywności, czy kolorze.
![]() |
Po lewej - bez bazy, po prawej - z bazą Joko. |
Trwałość:
Słabiutko...Mam tłustą skórę i u mnie cień w nienaruszonym stanie wytrzymuje góra 4 godziny, później blaknie i zbiera się w załamaniu. Bez bazy się nie obędzie.
Użytkowanie:
Byłam pewna, że każdy wypiekany cień obsypuje się...A tu niespodzianka - tam gdzie go nakładasz, tam Hean zostaje. Jestem ciekawa jak zachowują się ciemniejsze kolory z kolekcji pod tym względem. Ogólnie mówiąc produkt jest łatwy we współpracy - dobrze się blenduje, nie traci na kolorze, można na mokro robić nim kreski. Jak za tak niską cenę jest to produkt godny polecenia !
A tak prezentuje się w duecie ze złotym Urban Decay kolor Jones. Zdjęcia były robione po całym dniu, więc wybaczcie cień w załamaniu :))