2012/07/18

Isadora Big Bold Mascara

Marka Isadora okryła się złą sławą za sprawą słynnej kissboxowej afery - w ramach przeprosin każda z nas, która była subskrybentką feralnego pudełka dostała nowość Isadory maskarę Big Bold. Jest to produkt za sprawą, którego mamy wyczarować piękną firanką pogrubionych rzęs, intensywny czarny kolor oraz nieskazitelny makijaż na cały dzień. Jak to się ma do rzeczywistości ? 

Koszt maskary to ok. 60 zł za 14 ml.


Opakowanie:

Czarne, plastikowe, napisy nie zdzierają się. Mechanizm otwierania również działa poprawnie. Według mnie jednak samo opakowanie niczym szczególnym się nie wyróżnia, ot taki sobie tusz :) 

Szczoteczka:

Big Bold to jedna z tych maskar z ogromną szczotą, bo szczoteczką to trudno nazwać. Zależy co kto lubi - ja preferuję właśnie tego typu aplikatory i praktycznie wszystkie wybierane przeze mnie maskary mają duże szczoteczki :) Ta od Isadory jest wygodna, nie brudzi oka, manewruje się nią łatwo nawet przy kącikach oczu.


 Porównanie z innymi szczotami:
Od lewej: Isadora BigBold, Dior Diorshow, Golden Rose WonderLash

Kolor 

10 Black - jest na prawdę czarną czernią. Daje ładny efekt delikatnie nabłyszczonych rzęs. Nadaje się również do 'dramatic look' ;) 

Użytkowanie:

Jeśli chodzi o samo używanie maskary mam mieszane uczucia - efekt jaki otrzymujemy jest całkiem przyjemny. Rzęsy są pogrubione i lekko wydłużone, jednak dość łatwo o sklejenie rzęs (co widać na zdjęciu poniżej). Maskara nie podrażnia, również przy demakijażu jest delikatna dla naszych oczu - za to plus. Po trzech miesiącach od otwarcia nie zauważyłam żadnej różnicy w konsystencji, co niestety nie jest tak oczywiste nawet w przypadku tuszy z półki marek selektywnych. Zmywa się łatwo pierwszym lepszym micelem lub dwufazówką. Jest jednak wada, w zasadzie jedyna, ale bardzo istotna - tusz ten fatalnie sprawdza się przy upałach i tłustej cerze... Nie chodzi o kruszenie się, ale o paskudny efekt pandy. Próbowałam go używać w różnych konfiguracjach makijażowych - efekt zawsze jest ten sam, czyli ciemna podkówka pod okiem. Takich rzeczy się nie wybacza ! Żeby nie kończyć recenzji negatywnie na plus można odnotować dużą pojemność (14 ml) w porównaniu z innymi tuszami (przeciętnie 8-10 ml).

Efekt:


21 komentarzy:

  1. kurde rzeczywiście trochę skleja;/

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie podoba mi się efekt :(

    OdpowiedzUsuń
  3. Efekt nie zbyt ładny ;/

    OdpowiedzUsuń
  4. oj, mnie się efekt kompletnie nie podoba

    OdpowiedzUsuń
  5. mnie się też nie podoba, zaczynając od opakowania a kończąc na efekcie jaki daje, a szkoda, bo recenzja była zachęcająca - aż do ostatniego momentu :P

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie podoba mi się efekt na zdjęciach :(

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja swojej nawet nie otwierałam, i chyba nie otworzę;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie lubie jak sa sklejone rzesy, strasznie to wyglada wrrrrr....

    OdpowiedzUsuń
  9. mnie sie tez zbytnio nie podoba...

    OdpowiedzUsuń
  10. nie ma to jak max factor 2000 calorii ;-)

    OdpowiedzUsuń
  11. Zanim napiszesz o firance rzęs, przeczytaj co obiecuje producent. To maskara tworząca kępki, nowy makijaż typu heavy, ładny ale nie na co dzień i nie do pracy. Dużo osób źle się wypowiada o tej mascarze, ale w rzeczywistości nie wiedzą co kupili/dostali i jak tego używać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wybacz, ale to chyba oczywiste, że przed przygotowaniem posta przygotowuję informacje o danym produkcie...Na oficjalnej stronie maskary nie ma słowa o makijażu o którym piszesz, za to producent obiecuje rozdzielenie, uniesienie i pogrubienie. "Firankę rzęs" obiecuje też zdjęcie modelki...Zresztą jak byś przeczytała recenzję to byś wiedziała, że to nie efekt jest według mnie wadą, a "cudowny" efekt pandy jaki ta maskara funduje po całym dniu...

      A tak w ogóle to pozdrawiam z Lublany :D

      Usuń
  12. ja mam z IsaDory wodoodporny tusz za który zapaciłam 58zł:/ niestety jest średni, po za tym, że wodoodporny sklaja rzęsy i nie daje nam nic więcej:( a szkoda

    OdpowiedzUsuń
  13. Ładnie wygląda :D No ale co jeśli się właśnie w taki sposób rozmazuje jaki tu opisałaś :D

    OdpowiedzUsuń
  14. U mnie to samo- sklejenie i efekt pandy. Kruszy mi się prosto do oka, wprost na soczewki- cuuuuudoooownie. Dlatego ten tusz powędrował na razie do mojej mamy, niebawem jednak mu o sobie przypomnę i zjadę go w recenzji.

    OdpowiedzUsuń
  15. Mi się z nią bardzo trudno pracuje :(

    OdpowiedzUsuń
  16. Te sklejone rzęsy mnie lekko przeraziły..

    OdpowiedzUsuń