W miniony weekend wraz z moimi koleżankami odwiedziłam Warszawę w celu odwiedzenia koleżanki kolejnej :) Jak to zwykle na takich babskich wyjazdach bywa nie mogłyśmy sobie odmówić odwiedzenia kilku sklepów zwłaszcza, że niektóre z nich nie są dostępne na śląsku. Oczywiście najpierw moje plany oscylowały wokół ciuchów z Topshop czy kosmetyków z MAC, szybko jednak zostały zweryfikowane, gdy weszłam na...dział spożywczy Marks&Spencer. Wraz z koleżankami spędziłyśmy tam chyba z ponad 2 godziny co chwila zachwycając się pięknymi opakowaniami, pysznymi słodyczami czy innymi słoiczkami z tajemniczą zawartością. Najchętniej kupiłabym tam wszystko :) Na szczęście dla mojego konta bankowego kupiłam tylko kilka rzeczy, którymi po przyjeździe przekupiłam męża za te chwile rozłąki ;) W zamian zastałam pięknie wysprzątane i ozdobione na święta mieszkanie – cóż za miła niespodzianka ! Chyba muszę częściej wyjeżdżać ;>
Lemon Curd – lubię cytrynowe desery (tarta cytrynowa <3), więc wiem że krem cytrynowy na pewno przypadnie mi do gustu :)
Seafood Sauce – uwielbiam wszystko co z morza, a ten sos będzie do tego doskonałym dodatkiem ;)
Tikka Masala Sauce – kupiony z polecenia koleżanki. Podobno jest pyszny – będzie w sam raz na obiady w czasie sesji, kiedy każda minuta jest cenna ;D
Lemon, Ginger & Ginseng Tea – już jej skosztowałam :) PYCHA !
Scottish Shortbread Petticoat Tails – pyszne maślane ciastka zamknięte w puszkę, która podbiła moje serce :)
Classic Christmas Pudding – nie jadłam jeszcze nigdy angielskich puddingów, dlatego zdecydowałam się na kupno ;)
I w ten sposób poznałyście moją kolejną słabość - uwielbiam pięknie zapakowana, ładne jedzenie, a jeszcze bardziej uwielbiam próbować nowych rzeczy. Na prawdę nie potrafię się opanować przed kupnem :)
Tymczasem przypominam Wam o rozdaniu:
jakie cudeńka! też spróbowałabym angielski puddinf :)
OdpowiedzUsuńAż szkoda jeść! ;)
OdpowiedzUsuńale cudeńka! zawsze jak jestem w TkMaxx zachwycam się kulinarnymi rzeczami,których niestety jest tam malutko. a jak cenowo w M&S? :> jak będę kiedyś w Warszawie to koniecznie muszę tam wpaść!
OdpowiedzUsuńteż mam taką puszkę :) zbieram je, co roku są inne.. a ciasteczka pyszne :D
OdpowiedzUsuńsuper obrus ;D
OdpowiedzUsuńLaaal super zakupy:D Ja kiedys robilam domowy lemon curd, pyszny:)
OdpowiedzUsuńu nas na pokuszenie i Marks&Spencer i okazyjnie TK Maxx .... można dostać oczopląsu ...
OdpowiedzUsuńw m&s w atenach nie ma spozywki.. albo za slabo szukalam... moze dzis zajde!
OdpowiedzUsuńMmmmmm wszystko musi super smakować :D
OdpowiedzUsuńM&S ma super market spożywczy, ale ciuchy takie sobie :O
OdpowiedzUsuńMmmm, lubię wyjadać takie słodkości w ukryciu łyżeczką...nie spotkałam się nigdzie z tym sklepem, ale na Śląsku chyba brak...
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie na biżuterię:
http://karina-talulla.blogspot.com/
Krem cytrynowyyyyyyyyyy, muszę sprawdzić czy u mnie w M&S jest spożywka :)
OdpowiedzUsuńAle to wszystko pięknie wygląda!
OdpowiedzUsuńI dlatego ja unikam ten dział wielkim łukiem :D
OdpowiedzUsuńPyszności, najchętniej bym wszystkiego spróbowała! A puszka Scottish Shortbread Petticoat Tails jest po prostu przepiękna!
OdpowiedzUsuńopakowanie ciasteczek cudowne! :)
OdpowiedzUsuńMniam, opakowania zachęcają :)
OdpowiedzUsuńOpakowanie ciasteczek przeurocze, ale najbardziej podoba mi się herbatka :>
jestem stałą bywalczynią spożywki w M&S - mają świetne produkty (choć niestety nieco droższe niż w przeciętnym spożywczaku) i je uwielbiam.
OdpowiedzUsuńbtw. ta herbatka jest idealna na tą porę - świetnie rozgrzewa :)
Mam to samo - wystarczy że coś ładnie wygląda i już mam ochotę to kupić :D
OdpowiedzUsuńświetne opakowania ;)
OdpowiedzUsuńPyszności<3
OdpowiedzUsuń